piątek, 20 lipca 2012

OLIWA Z ZAPACHEM LOMBARDII

Podróże kulinarne, 
poza oczywistą atrakcją smakowania życia na gorąco, 
przynoszą zazwyczaj trwałe owoce.
Bo przecież przechowujemy po nich nie tylko wspomnienia.
 Przywozimy ze sobą aromaty i smaki a one zostają już w naszym domu na zawsze.
Po Lombardii został nam wyrazisty, gorzkawy zapach rozmarynu, 
znacznie częściej goszczący na tamtejszych stołach niż przysłowiowa bazylia i oregano.
Zatopiliśmy go we włoskiej, wiejskiej oliwie, prosto z oliwnej farmy.
Pachnie i smakuje znakomicie!
:)


Składniki:
Oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia, naturalna, nierafinowana
rozmaryn świeży (duża gałązka)


Wykonanie:
Przygotuj wysterylizowaną butelkę.
Umieść świeżą, umytą i osuszoną gałązkę rozmarynu w butelce i zalej oliwą.
przechowuj w chłodnym i ciemnym miejscu.
Taka oliwa to idealny kompan dla naszych ulubionych pomidorów malinowych z czosnkiem.


Smacznego!


Ciao!
:)








4 komentarze:

  1. Robiłam w tym tygodniu, pychota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, prawda. Aromatyczne oliwy są wspaniałe. Sciski! :)

      Usuń
  2. a czym zalać,jaką oliwą polecasz jakąś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej bezpośrednio z tłoczni, idealnie - jeszcze przed butelkowaniem. Extra vergine. Jeśli nie ma takiej możliwości, jakakolwiek dziewicza z pierwszego tłoczenia.
      Uściski!
      :))

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.