piątek, 5 lipca 2013

LEMONIADA TRUSKAWKOWA czyli DOMOWE "NIBYFRUGO"

Kuszące kolorem i zapachem napoje sklepowe omijamy szerokim łukiem. 
Co jednak zrobić kiedy Dziecięciu marzy się "nibyfrugo"?
Nic prostszego.
Bierzemy owoce, wodę, smakujemy, doprawiamy
i cieszymy się zdrowym smakiem razem z naszymi Maluchami.
Spróbujcie!
:)


Składniki na małą karafkę:

garść słodkich truskawek
sok z cytryny (kilka łyżeczek, do smaku)
2-3 czarne porzeczki (niekoniecznie, dodają koloru)
szklanka wody
opcjonalnie ksylitol do smaku (jeśli owoce nie są wystarczająco słodkie)
lub syrop klonowy albo miód

Wykonanie:

Wodę zagotuj i ostudź. Rozgnieć widelcem owoce i zalej wodą. Dodaj niedużą porcję soku z cytryny (doprawisz potem) i odstaw do lodówki na kwadrans lub dłużej by woda "naciągnęła" smaku i koloru truskawek.
Następnie przelej płyn przez sito (owoce zjedz!), dopraw cytryną i opcjonalnie słodem (ksylitolem), dołóż świeżo pokrojone truskawki do ozdoby oraz listek mięty.
Możesz dodać lodu do schłodzenia jednak nie polecam szokujących zmian temperatur w lecie.
Najbardziej "nawilżają nas" płyny w temperaturze ciała.
:)
Smacznego!

13 komentarzy:

  1. Pyszne, nigdzie nie kupimy niczego podobnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie smakuje w sezonie. Potem przez cały rok można tylko tęsknić i marzyć. :)
      Uściski!
      :))

      Usuń
  2. Wspaniały kolor :) I co najważniejsze naturalny sok. :)
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Nie mogę patrzeć na maluszki z tymi słodkimi napojami czy wodami smakowymi! Mój 6-letni brat nie zna smaku zwykłej wody bo od zawsze pojony jest cytrynowym żywcem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oł,
      my nie znamy smaku tychże wynalazków. Nie lepiej i taniej wodę z cytryną wypić? :)
      Podpowiedz może "decydentom" . :)
      Uściski!
      :))

      Usuń
  4. Cieszę się, że trafiłam na ten blog. Coś czuję, że będę często z niego korzystać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Luneczko. Rozgość się.
      Uściski!
      :)))

      Usuń
  5. Przed chwilą ugotowałam moją 1szą kaszę.. pomijając fakt przypadkowego wywalenia jej do zlewu, późniejszego przypalenia i maksymalnej kleistości to jest całkiem smaczna ;D A tak na poważnie, to nie wiem co zrobiłam nie tak, że jest taka kleista, zrobiłam wszystko by była sypka. Może to powodować fakt, że dodałam za mało wody?
    Buźka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahahahah! Cudo! :D
      Kleistość = za dużo wody!
      Powodzenia następnym razem.
      :)))))

      Usuń
  6. super pomysł :)naturalnie i zdrowo

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak! U nas lemoniady to teraz codzienność :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.