Ten przepis, nieszczególnie wymyślny,
towarzyszy mi w kuchni od wielu lat.
Pomidory w słoiku na zimę to prawdziwy rarytas kiedy za oknem hula mróź i śnieg,
a te są wyjątkowo wyśmienite i proste w wykonaniu.
Najsmaczniejsze pomidory (prócz suszonych, w oliwie) jakie w życiu jadłam.
Znakomite jako pomidorowy dodatek do obiadu, idealne na sos, zupę a nawet ... na kanapkę!
Wypróbujcie.
Nie będziecie żałować.
:)
STRONA SMAKOTERAPIA.PL - PRZENIESIONA
http://www.smakoterapia.pl/2013/08/pomidory-na-zime-doskonale/
http://www.smakoterapia.pl/2013/08/pomidory-na-zime-doskonale/
niebo w gębie ! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda najprawdziwsza....
Usuń:D
Caus
:)))
WIELKIE OGROMNE DZIĘĸI ZA PROSTOTĘ SPRAWY POMIDOROWEJ :)
OdpowiedzUsuńpo niedzieli biorę się za wekowanie.
Powodzenia.
UsuńUściski!
:)
ze skórkami?
OdpowiedzUsuńTak. :)
Usuńo jak fajnie że tak :)
Usuńoj tak prezentują się doskonale
OdpowiedzUsuńMerci Margot. :***
UsuńMuszę zrobić coś takiego w tym roku! Zapraszam do udziału w mojej akcji Warzywa psiankowate 2013 :)
OdpowiedzUsuńwyglądają smakowicie. niestety u mnie w mieście mam problem z dostaniem lubczyku.
OdpowiedzUsuńMozesz pominąć go Joasiu.
UsuńPolecam hodowlę domową na parapecie, z nasion. Udaje się znakomicie.
Uściski!
:)
Pomidory w ilości hurtowej popełniam we wrześniu :) Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że prostota przepisu mnie ujęła. Niepokoją mnie tylko te skórki, choć jednocześnie cieszą, że nie trzeba się męczyć z ich obieraniem ;)
OdpowiedzUsuńZrobię na pewno.
Jeśli zdejmiesz skórki, pomidory się szybciej rozpadną. :)
UsuńUściski!
:)))
Coś się boję że zimy nie doczekają ;)
OdpowiedzUsuńeh.... :)
UsuńCaus!
:)))
pytanie techniczne - pestki usuwamy ?
OdpowiedzUsuńWedle życzenia. Ja nie usuwam. :)
UsuńUściski!
:)))
A z pestkami nie sa gorzkie??
OdpowiedzUsuńPomidory gorzkie?
UsuńPierwsze słyszę. Są słodkie raczej!
Uściski!
:)))
Mama mi zawsze mowila ze nie mozna robic pomidorow z pestkami bo przecier bedIw gorzki... no i juz widze ze racji nie miala :-)
UsuńSuper proste! Na pewno w tym roku zrobię kilka słoików wg Twojego przepisu! Uwielbiam pomidory i przetwory z nich.
OdpowiedzUsuńJa robię od kilku lat pieczone -też prosto ale jednak trochę inaczej :)
(Niedługo wrzucę przepis na swojego bloga.)
Od trzech dni gar z kolejnymi pomidorami stoi non-stop na kuchence. Jeden słoik został pożarty jeszcze przed zakręceniem :) Pyszności nieziemskie, chociaż czasem budzi się we mnie nienawiść, bo nie znoszę gotować!!! A od tygodni nic innego nie robię, szał przetworowy trwa :) Półki się uginają, miejsca już brakuje, a tu kolejne przepisy...
OdpowiedzUsuńZrobiłam je tydzień temu z zamiarem zachowania na zimę. Z tej ilości pomidorów, jakie akurat mieliśmy wyszły dwa spore słoiki. Trochę mało, więc już wiedziałam, że muszę zrobić jeszcze wiele kolejnych.
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że już oba zjedliśmy :-) Są przepyszne!!! Nie mogę uwierzyć, że z tak prostego przepisu, niby nie różniącego się wiele od innych przepisów na pomidory, może wyjść coś tak wspaniałego!
Właśnie gotują się kolejne :-)
pozdrawiam gorąco,
Ewa
PS. a jutro biorę się za maliny z daktylami!
Cieszę się bardzo! Też je uwielbiam...
UsuńUsciski!
:))))
3,5 kg pomidorków właśnie się robi :) :) :)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze,że ja tutaj zajrzałam - już zgarnęłam przepis na sezamki i do kompletu na te pomidorki.Pozdrawiam i buziaczki.
OdpowiedzUsuńDziękuję za fantastyczny przepis!!! Objadamy się tymi pomidorami co dzień słoików pilnuję jak lew a robię pomidorki do jedzenia na razie na bieżąco :))
OdpowiedzUsuńA mi się z tego zupa zrobiła...
OdpowiedzUsuńWszytsko zależy od jakości pomidora. Jeśli był wodnisty i przejrzały, nadaje się bardziej na przecier. Mięsiste pomidory łatwiej odparować i zupy nie ma. :)
UsuńUściski.
:)))
Wyszły rzeczywiście pyszne! Gotowała 3 dni włączając na ok 30 min 2 razy dziennie (ciagle musiałam zajmować się czymś innym i tak wyszło). Ja jednak miałam kłopot z tymi skórkami. Po moich doświadczeniach polecam obrać jednak ze skórek, a następnie te skórki zmiksować na gładką masę i dołożyć do gotujących się pomidorów. Buziaki!
OdpowiedzUsuńno to robie:)
OdpowiedzUsuńOświeć proszę w temacie oleju kokosowego:))
OdpowiedzUsuń,czy to dobro jest do kupienia czy może można zrobić go samemu?
chyba źle szukam ze nie znalazłam u Ciebie info na ten temat.pozdrawiam
a te słoiki do piekarnika to rozumiem,że po ostudzeniu wkładać? ;)
OdpowiedzUsuńNie, po co czekać?
UsuńUściski!
:)))
a z jakiej odmiany robilas, bo ja to uwielbiam malinowe, nadadzą się? (:
OdpowiedzUsuńA, i jak to ostatecznie wychodzi objetosciowo, ile kg kupilas, i ile z tego wyszlo sloikow? :> :>
Przepraszam za taki wylew pytan, ale 1szy raz bede robila cos takiego, i martwie się, coby czegos nie sknocic :<
Malinowych nie polecam, są zbyt soczyste i będzie za duzo "wody".
UsuńLepsze mięsiste odmiany, jajowate, rzymskie itp. Ile słoików zależy od tego na ile odparujesz masę... Za każdym razem trochę inaczej.
Uściski!
:)))
Rewelacja! Tak proste i tak pyszne! Ja robiłam z mieszanki zwykłych i malinowych - wyszły boskie:).
OdpowiedzUsuńDziękuję.
a mi sie zrobiła zupa :( zmarnowałam 3 kg pomidorów malinowych, z działki,niepryskanych... Może warto napisac w przepisie z jakiej odmiany najlepiej wychodzi?
OdpowiedzUsuńWarto czytać również komentarze, są tam doświadczenia innych osób i podpowiedzi moje w odpowiedzi na owe doświadczenia. :)
UsuńMalinówki są bardzo soczyste, szkoda ich na przetwory. Lepiej po prostu zjeść. :)
Ogólnie dostępną informacją jest taka, że na przetwory używamy pomidorów bardzo mięsistych, z minimalną ilością wody, maksymalną - miąższu. Logiczne: jeśli coś jest soczyste, wymaga długiego czasu obróbki na odparowanie wody. Jeśli już eksperymentujemy i coś nie wyjdzie, można zawsze zmiksować pomidory i zrobić pyszny sok z malinówek na zimę albo go odparować na "koncentrat". Gdzie tu zmarnowanie? :D Pyszności!
Uściski!
:)))
Dziś gotuję po raz drugi. Ostatnio zrobiłem 5 kg, niewiele już zostało. Dziś nastawiłem 15 kg na zimę. Gotuję ok. 2 do 3 dni na wolnym ogniu. Do smaku dodaję paprykę ostrą i słodką, mód, listki laurowe, ziele angielskie zmiażdżone w moździerzu z pieprzem. Smak jest super, a w razie czego gotowy sos do makaronu. Moja rodzinka uwielbia. Dzięki za podpowiedź tego dania. Pozdrawiam
Usuńz pierwszych 20 kg mam sos, z kolejnej partii 20 kg wyszedł sos, z 3 podejścia 20 kg wychodzi pasta, po tym jak zaczęłam cedzić przez sitko. Mam pastę i zupę pomidorową:)
OdpowiedzUsuńDziś zrobiłem ten przepis i jak mówią babcie prostota przepisu to najlepsza rzecz
OdpowiedzUsuńZrobiłam pycha...ale muszę robić kolejne bo zjadam na bieżąco :P. i zimy nie doczekają.
OdpowiedzUsuńWitam. Proszę o mala podpowiedz w kwestii proporcji, tzn. ilu użyłyście kg pomidorow i ile z tego wyszlo sloikow, bo nie wiem ile zamowic pomidorków. plisss.
OdpowiedzUsuń