strona główna

piątek, 2 marca 2012

CZEKOLADKI DLA ALERGIKA i nie tylko :-)

Powinnam je nazwać czekoladkami szczęścia... tyle przynoszą Dziecięciu radości.
Kiedy je zrobiłam po raz pierwszy niestety wyjętych z foremek nie zdążyłam obfotografować z wiadomych względów.
Konfiskowane przez małe rączki błyskawicznie lądowały w paszczy.
 :)
I dobrze.
W końcu są zdrowe!
Ale jak to tak... bez zdjęć? Dziś zrobiłam czekoladki ponownie. W konspiracji... 
;-D


Składniki:
karob (zastępnik kakao, sklepy eko  lub naturalne ziarno kakaowca, mielone)
tłuszcz kokosowy (ok. 10 łyżek)
daktyle (ok 10szt.)
migdały (100g)

prawie "Smakoterapia" ;)

Wykonanie:
Migdały zmiel na gładką "plastelinę". Możesz użyć w tym celu maszynki "do mięsa" lub wyciskarki ślimakowej, lub czegokolwiek co miażdży i mieli na gładko. ;-)
Z daktylami postępuj tak samo (migdały zmieliłam wiele razy a daktyle 3 razy).
Rozpuść olej kokosowy w gorącej kąpieli wodnej (wstaw słoiczek do wrzątku). Wlej do miksera 10 łyżek oleju kokosowego, wrzuć daktyle i migdały, wsyp 2 łyżeczki karobu.
Zmiksuj, wlej do foremek lekko natłuszczonych olejem kokosowym.
Włóż do zamrażarki na kilkanaście minut.
GOTOWE!


Czekoladki przechowuj w lodówce, bo są dość miękkie i łatwo rozpuszczają się w wyższej temperaturze.
Rozpuszczają się w w ustach i w dłoni...  w przeciwieństwie do pewnych reklamowanych sklepowych "cudów". I to jest ich zaletą, bowiem tłuszcze użyte do ich wyrobu nie są sztucznie utwardzone.


Te czekoladki są nie tylko pyszne...
Olej kokosowy jest nazywany królem wśród olejów. Ma on działanie przeciwwirusowe i bakteriobójcze i ... odchudzające!
Daktyle zawierają witaminy: A, C, B1, B2, PP, magnez, potas, fosfor, żelazo oraz salicylany, które działają jak aspiryna... działają przeciwbólowo, przeciwzapalnie itd itp.
Migdały, prócz cennego tłuszczu i witaminy E, zawierają wapń, dużo magnezu i potasu.
A karob, zwany też "chlebem świętego Jana" to źródło białka, magnezu, wapna, żelaza, węglowodanów i fosforu.
Czyli wszystkiego czego zwłaszcza w diecie dziecięcej nie może zabraknąć.
Uau...

:-D


Nic tylko jeeeeść!!!

Ciao!

:-D



36 komentarzy:

  1. super! szkoda tylko, że kokos należy do silniejszych alergenów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patyska, kokos tak, ale nie tłuszcz kokosowy który jest ponoć hypoalergiczny. Warto spróbować. :)

      Usuń
  2. Czekoladki wyglądają cudownie. Przy alergikach trzeba uważać na kokos niestety:(

    OdpowiedzUsuń
  3. A masło klarowane? U nas, przy alergii na nabiał, jest tolerowane bardzo dobrze. Jeśli nie masło, zostają tłuszcze roślinne utwardzane :/. Albo jednak bardziej płynna czekolada. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej palmowy nie powinien byc wcale używany ze wzgledów etycznych ...

      Usuń
  4. śliczne, a powodzeniem będę udawać alergika, żeby dostać choć kosteczkę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Veggie, u nas alergikiem jest tylko Maluch a wcinają wszyscy!
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  5. hej hej jaki używasz tłuszcz kokosowy, jeśli możesz podać firmę..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprosiłam Panią w sklepie eko, która jest bardzo świadoma, by poleciła mi naprawdę dobry. Po kilku telefonach do producentów wybrała dla mnie olej firmy vitaquell. Myśle, że nie ważne jaka firma. Bardzo ważne czy to NIERAFINOWANY olej z pierwszego tłoczenia, eko (musi naturalnie bardzo pachnieć i smakować kokosem). No i kosztuje więcej niż niepełnowartościowe "ściemniane" oleje kokosowe. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  6. Ojej, ojej czas iść na zakupy do sklepu eko ;D cudne te czekoladki!

    OdpowiedzUsuń
  7. :) Merci Klaudia. Czas na Ciebie! :)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam serdecznie,
    Chciałam zapytać , gdzie kupiła Pani takie piękne foremki do czekoladek ?
    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, nie bardzo pamiętam bo to było dawno. Ale to mógł być jakiś sklep typu Marc&Spencer i artykuł sezonowy... :/ Ściskam. :)

      Usuń
  9. Olej kokosowy jest hipoalergiczny, alergicy mogą być spokojni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila, rodzice alergików bardzo boją się eksperymentów a lekarze alergolodzy zamiast ich wspierać, pokazywać drogi wyjścia, generalnie mówią tylko o tym czego nie wolno (wszystkiego tego co podejrzewamy o źródło uczulenia). Niestety mają zazwyczaj dość wątpliwą wiedzę w temacie co jest czym w pożywieniu.. I nie dziwię się wcale że ludzie są zagubieni. :/
      W dodatku większość objawów np. skórnych o nieznanym źródle z miejsca jest traktowana jak alergia... Ech. Pozdrawiam! :))

      Usuń
  10. Witam, spróbowałam zrobić czekoladki, ale ponieważ nie miałam akurat migdałów zastąpiłam je orzechami laskowymi. Niestety wyszło takie twarde, że po próbie rozrzedzenia przez dodawaniw masła dalej nie uzyskałam postaci, aby je przelać do foremek... Czy to wina zamiennika? Nie poddam się, będę próbować innych przepisów. Dziękuję za ewentualną podpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anneczka, ile orzechów użyłaś? Nie próbowałam jeszcze z orzechami. Nie wiem jak róznią się zawartością "tłuszczową" a z pewnością są twardsze. Sprobuj z migdałami. :)))

      Usuń
  11. Czy ta czekolada nada sie na polewę, czy jednak nie zastygnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastyga w kostkach przecież! :) Zawsze można zwiększyć ilość tłuszczuu utwardzającego ale twardosci sklepowej czekolady mieć nie będzie na pewno. Pozdrawiam! :))

      Usuń
  12. A ja chciałabym zapytać o mielenie migdałów, daktyli i orzechów. co z łupinami z migdałów i daktyli, czy najpierw ja parzysz wodą, albo prażysz orzechy na patelni. I jeszcze pytanko, jak długo można przechowywać zmielone orzechy i migdały?
    ps. dzięki za cudne przepisy, uwielbiam przeglądać twój blog. Na razie przetestowałam zaledwie 3 przepisy, ale własnie mam w planie kolejny - czekoladę na weekend.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki MM. Jeśli nie chcesz obierać migdałów możesz kupić już obrane. Orzechów raczej takich nie dostaniesz, zresztą nie ma potrzeby nic z nimi robić, podobnie jak z daktylami. :) Jak długo? Nie za długo (2-3 dni max). I w lodówce. Żywność niekonserwowana szybko kwaśnieje. :)

      Usuń
  13. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! na pomoc!
    zrobiłam masę z daktyli i migdałów, chciałam połączyć z masłem klarowanym i nie dało się! nie mam pojęcia co źle zrobiłam IW pomóż mi proszę...
    Małgośka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmiksować! :) Da radę. Na chłodno jeszcze raz zmiksować. I już. :)

      Usuń
  14. Utknelam na Twoim blogu kilka dni temu :) Super przepisy! Do tej pory moim domownikom "zdrowe" gotowanie kojarzylo sie z umiarkowanie smacznym :) , a te przepisy, ktore wyprobowalam do tej pory od Ciebie, sa naprawde smaczne!
    Mam pytanie, jesli moge. Nie mam aktualnie kokosowego oleju i dodalam olej z orzechow wloskich, bo to jedyny, ktory mam nierafinowany. Bedzie ok? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zignoruj pytanie :) Już wiem,ze nie za fajnie to wyszło :) Do poprawki. Pierwszym razem robiłam z masłem i wyszły super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zroiłam test i klapa póki co. Z mielonych migdałów oddzielił się tłuszcz i za diabła nie dało się rozmiksować. W końcu dodałam ugotowanej kaszy i dało się z tego zrobic jedolitą masę ale przypomina to gęstą marmoladę. Dzieciaki same nazwały ją nutellą :)Córka wsuwa z apetytem a syn nie tknął. Mam więc tak zway sukces połowiczny :))) A ja im obiecałam czekoladki w kostkach :(

      Usuń
  16. Hej, ja niestety mam insulinooporność i nie mogę jeść daktyli. Czy można je zastąpić czymś innym? Daktyle mają wysokie ig ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, najlepiej jeśli skonsultujesz wybory "słodzika" z lekarzem. Stewia? Ksylitol? Ucałowania. I zdrówka! :)))

      Usuń
  17. Czekoladki to prawdziwy rarytas! Degustowały cztery osoby i każdy zadowolony:)
    Dziękuję! Ewa K.

    OdpowiedzUsuń
  18. Matko Smakoterapio, zajadamy się tymi pysznościami od kilku dni i... nikt nie ma dosyć! Są najlepsze pod slońcem!!!! Powinnaś za nie dostać "Oskara"! :)
    U nas w postaci takich cudów: http://kreaturnakuchnia.blogspot.com/2013/12/czekoladki-najzdrowsze.html
    Dziekuję :)

    OdpowiedzUsuń
  19. U nas w formie lizaków - pyszności! Rzeczywiście rozpływają się w ustach! A o tym karobie to czytam i nadziwić się nie mogę, że zdrowy taki! Nic tylko jeść! Uściski - Magda

    OdpowiedzUsuń
  20. dzisiaj wreszcie wypróbowałam czekoladki. u nas migdały nadal odpadają, więc dodałam tylko więcej karobu, daktyli i rodzynek. ło matko, jakie to pyszne, dobrze, że tylko ja w domu tak bardzo lubię słodycze ;-P

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.