No i pycha!!!
Słodki, delikatny, kokosowy spód w towarzystwie rześkiej nuty ananasa
z dodatkiem pikanterii świeżego imbiru...
To jest coś!
:D
Składniki:
świeży ananas
świeży imbir (ok 1cm - wg smaku)
syrop z agawy
mleko kokosowe (duża puszka, eko)
agar agar
Wykonanie:
Bardzo dojrzałego, świeżego ananasa obierz i zmiksuj z imbirem i syropem do smaku (w sumie około 3 szklanek musu). Wlej pulpę do garnka i podgrzej. Dodaj 2 łyżeczki agaru i doprowadź do wrzenia.
Zdejmij z ognia, ostudź i umieść w docelowej foremce w lodówce.
Mleko kokosowe zagotuj z syropem z agawy (ilość wg smaku, u mnie ok 2, 3 łyżek), dodaj 2 łyżeczki agaru i ostudź. Wlej mleczko na masę ananasową i ostudź całość w lodówce.
Oczywiście jeśli korzystasz ze zwykłej tortownicy lub formy nie zakładającej możliwości
odwrócenia ciasta, wlej masy w odwrotnej kolejności tak, by kokos był na dole.
Smacznego!
:)
świetnie wygląda :) tak słonecznie ! Szkoda że u nas kokos i owoce południowe są na 'alergicznym cenzurowanym':(
OdpowiedzUsuńCooking mum, może zamieńcie kokos na mleczko ryżowe a ananas na gruchę lub jabłko, jagody, konfiturę bez cukru? :) Pozdrawiam. Ps. surowe owoce są "groźniejsze" niż podgotowane. Warto próbować, pod kontrolą lekarza. :)
UsuńWow! Przepiękny!
OdpowiedzUsuńMerciiii! Pozdrawiam. :D
UsuńNo wielkiej urody ten Twój serniczek! I w smaku też na pewno super. Szkoda, że kokos i ananas nie nadają się dla ciężkawych alergików ;) Ale mleko owsiane i mus, np. jagodowy... tylko że to już nie będzie pinakolada :(
OdpowiedzUsuńPatyska, ale serniczek na zimno będzie. :)
UsuńPozdrawiam. :)
dokładnie piękny , zaskakujący , kuszący ....
OdpowiedzUsuńMrrrr, pyszny.... Banalnie prosty, więc do dzieła Magrot! :D
UsuńIw moje dzieci chyba mają sporo nietolerancji pokarmowych a eksperymenty kończyły się zawsze mocno zniszczonymi kosmkami jelitowymi, robiłam kiedyś coś podobnego bo zainspirowała mnie panna cotta ;) i użyłam musu jabłkowego, mleczka orkiszowego z wanilią i agaru, wyszło całkiem spoko. ale mnie kusi ten kokos i ananas :D może zrobię sobie miniwersję :)pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńCooking mum, polecam Ci kontakt z lekarzem medycyny klasycznej+homeopatia+Trad.Med.Chińska. Mam nadzieję, że wkrótce będzie też wydane (przez specjalistę j.w.) krótkie kompendium. Mamy alergiczne, tak jak i ja, popełniają zazwyczaj mnóstwo błędów, kierowane przez alergologów - jedynie eliminują "podejrzane" produkty, jednocześnie karmiąc dziecko cukrem (masakra w alergii - nawet brązowy), glutenem (pszenica głownie - i nie chodzi wcale o uczulenie na gluten tylko jego działanie na organizm), nabiałem, wysokoprzetworzoną żywnością, nowalijkami, pryskanymi warzywami... do tego pełen pakiet szczepien i dziecko "zrobione na cacy". Leczenie, poprzez wzmacnianie organizmu, a nie "wpychanie góry lodowej po wodę" (cytat z lekarza). Walczę z tym na codzień... Całusy! Damy radę! :D
UsuńIw, właśnie zakończyliśmy kontakt z pszenicą, został orkisz.Cukru dzieci nie jedzą w ogóle, słodzimy agawą albo melasą. Ja nie jestem ze względu na przekonania religijne zwolenniczką TCM i homeo. Nabiału, jaj u nas nie uświadczysz, warzyw i owoców bez certyfikatu nie jemy i są jedynie lokalne.Jedynym cytrusem który się u nas pojawia sporadycznie jest banan ale wypowiedziałam mu wojnę po ostatniej chorobie. Nie szczepię. Niestety borykamy się z astmą wczesnodziecięcą i silnym azsem więc generalnie jest ciężko i musimy korzystać ze sterydów.. Teraz zaczynamy z wojnę z candidą i odrobaczanie. Damy radę. A i polecam Ci książkę 'Pokonaj alergię' B.Kropki też jest niezłym kompendium wiedzy dot. alergii. Pozdrawiam ciepło ;)
UsuńDzięki Cooking mum. :)
UsuńOrkisz jest bardzo zbliżony do pszenicy i w naszym klimacie też niezbyt wskazany ze względu na zbliżone właściwości do pszenicy. Ale genialne jest quinoa, amarantus, gryka, żyto, ryże... jest w czym wybierać. :)
Oczywiście Twoje dzieciątka zależą od Ciebie i Twoich wyborów. Ja jestem zwolenniczką takiej myśli, że jeśli się okaże że mojemu dziecku mogę pomóc stojąc na rzęsach w prawym rogu pokoju, to będę tam stać. ;)))))
Całusy ślę!!! :))))
ps. My nie wzięliśmy sterydów, a byly już na recepcie, tylko przeszliśmy na zioła, świadome odżywianie i homeopatię. DZIAŁA. Sterydy zbędne. Ale okresowo pyłki nas męczą. Wlaśnie zaczęły.
... ale, wiadomo, że każde dzieciątko jest inne. I nie u każdego wszystko zadziała tak samo. :)
UsuńZdrówka C.Mum! :)))
My ciągle kombinujemy, na pewno coraz bardziej 'restrykcyjna dieta' daje pewne efekty, ale niestety mamy też spore obciążenie genetyczne alergią :(. Bez sterydów na razie kiepsko bo na duszności które kończyły się też wizytami na pogotowiu trzeba szybko reagować bo dziecko Ci sinieje momentalnie :(. No nic oby do połowy lipca i będzie lepiej. Czyli wy zupełnie bezglutenowi jesteście? My byliśmy dwa lata, potem robiliśmy prowokację i nie było pogorszenia więc wprowadziliśmy.
UsuńPięknie wygląda! I zapewne tak smakuje ;) Gdzie kupiłaś foremkę? Ślicznie wyglądają w niej ciasta :)
OdpowiedzUsuńMuffinkowa Mamo, jest bardzo smakowite... :)
OdpowiedzUsuńForemkę dorwałam w ikea. Pozdrawiam! :)
Uroczo wygląda. Ja niestety i na kokos i na imbir jestem uczulona..
OdpowiedzUsuńBuuuu, to pinakolady nie będzie Panno Malwinno.... :( Ryzowy z jagódkami podać? :D
UsuńO ile mi wiadomo nawet Papież leczył się też homeopatią wiec nie jest ona sprzeczna z religią katolicką.
OdpowiedzUsuńjakiej wielkości foremki użyłaś? jak wysoki wyszedł serniczek? :)
OdpowiedzUsuńzastanawim sie nad kupnem jakiejs ładnej foremki dlatego potrzebuje wymiarów. Pozdrawiam!
Foremka mieści się na dużym talerzu (widać na zdjęciu), a serniczek był niewysoki. Kilka cm. Nie pamiętam dokładnie. 4-5? Pozdrawiam. :)
UsuńWitam Pani IW. Mam takie pytanie. Jak mam chore stawy to powinnam zrezygnować z mąki orkiszowej bo tylko tą używam. Odżywiam się też zgodnie ze swoją grupą krwi, i dużo nasion i strączków mi nie wolno. I powiem szczerze że nie wiem co o tym myśleć. Maki gryczanej też nie mogę, to już nie wiem jak siebie i dzieci odżywiać. Mogę polecić przychodnię prywatną która mi bardzo pomogła i postawiała moje stawy na nogi. Nazywa się Revitum. Na rękach miałam guzy które lekarze chcieli operować, ale ja się nie zgodziłam. Dietą i naturalnymi lekami z Revitum tego zabiegu unikłam i guzów nie ma.
OdpowiedzUsuńMoniko, polecam kontakt z wykwalifikowanym dietetykiem TMC (Tradycyjna Medycyna Chińska). Nikt nie powinien udzielać porady przez internet, zwłaszcza jeśli porada ma dotyczyć jakiejś choroby, a zwłaszcza ja, ponieważ nie jestem lekarzem. :)
UsuńUściski!
Zyczę zdrowia.
:)