strona główna

czwartek, 12 lipca 2012

OBŁĘDNE PORZECZKI w słoiku!! (bez cukru)

Aaaaaaaaaaaaa!
Eureka!
Mam! 
Marzyłam o nich co sezon!
Yes! Yes! Yes!
Znalazłam przepis na porzeczki babci które śnią mi się po nocach!
Wyjmowane ze słoika miały zapach tych rwanych prosto z krzaka! 
Konsystencja - dużo niemalże całych owoców! 
Aromat.... BOSKI! 
To nie był aromat li tylko owocu. 
To był zapach całego krzewu owocowego, 
uginającego się pod ciężarem owoców rozgrzanych lipcowym słońcem!
:)


Teraz już wiem dlaczego.
Te porzeczki NIE BYŁY GOTOWANE.
Zasypywane cukrem stały w babcinej piwnicy i czekały na mnie i siostrę...
Tego smaku, aromatu nie da się zapomnieć. 
Mam nadzieję że moje choć trochę mi te chwile przypomną.
Dzięki Babciu!
Macham w górę!
:*

Składniki:
na 2 kg porzeczek powinno być 2 razy więcej cukru.
(z racji unikania cukru w ogóle, zasypaliśmy je ksylitolem w ilości równej ilości porzeczek. 
I zobaczymy! ;))
wyparzone bardzo dokładnie słoiki
pergamin nasączony spirytusem


Wykonanie:
Porzeczki oczyść, przepłucz na sicie (użyj tylko zdrowych i bardzo dojrzałych owoców) i wymieszaj w misce z ksylitolem. Przełóż do wysterylizowanych słoiczków, przykryj pergaminem nasączonym porządnie w spirytusie i zakręć zakrętką przetartą dokładnie spirytusem.
Przechowuj w bardzo niskiej temperaturze 
(około 5 stopni, może być lodówka, zimna piwnica itp.)


W literaturze podają że tego typu przetwory można przechowywać około 2-3 miesięcy. 
Jak będzie - zobaczymy.
Myślę, że warto!
:)


Ciao!
:)




10 komentarzy:

  1. Ciekawe;) Ja nie znam ksylitolu, nie wiem jak sie zachowa w przetworach, poczekam na Twoje i liczę na informację jak się uchowały;) Ja robię tradycyjnie z cukrem;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, od dwóch lat wydaję krocie na przetwory z ksylitolem sklepowe (never ever!!!). Robi je w Polsce bodajże jedna firma. Nie ma się czego bać! :D Na świecie kupisz z ksylitolem mnóstwo produktów, podobnie jak ze stewią (nawet belgijską czekoladę). Dla diabetyków to zbawienie. Kalorii mniej. I candidy nie ma. I próchnicy! I.... mogę tak jeszcze długo.... ;))) Sciski!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hehehehe! Spontaniczna radość trwa dalej! :D Cmoki! :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dzięki Karmelitka. My, dzieci "współczesnego przetwórstwa domowego" strasznie boimy się surowizny w słoiku... Może niepotrzebnie? Bo to było naprawdę pyszne... :) Sciski! :)

      Usuń
  4. Cześć i czołem. Czy możesz napisać jak to wyszło? Czy taka ilość ksylitolu nie działa np. przeczyszczająco? Jak się przechowały te przetwory? Jestem bardzo bardzo ciekawa, bo też wywalam ze swojego życia cukier, a porzeczki na zimę dobra rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ksylitol jemy od kilku lat więc o przeczyszczaniu nie ma mowy. Mam je do dziś, ale trzymam w temperaturze ok 5 stopni Celsjusza. SĄ OBŁĘDNE! Smakuja naprawdę jak prosto z krzaka. :D

      Usuń
  5. serio na 2kg owoców, 4 kilo ksylitolu?!?!?! to chyba jakaś masakra... ja mam zamiar dzisiaj zrobić, ale pewnie nie dam tam więcej jak 10 łyżeczek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, proszę dokładnie przeczytać post. Tak jak napisałam, w oryginale jest 2x więcej cukru. Nie uzywam cukru zrobiłam równe proporcje owoców i ksylitolu. Jeśli dodasz za mało i zważ... nie zapasteryzujesz (to są surowe przetwory!!!) będziesz mieć pyszny, porzeczkowy... alkohol. ;)
      Uściski!
      :))

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.