Dzielę się kolejnym domowym smakołykiem z kaszą jaglaną w roli głównej.
Tym razem zapraszam na obiad.
Kotleciki z kaszy jaglanej są znakomite w tej roli ale równie dobrze smakują jako zimna przekąska następnego dnia. Znakomicie sprawdzają się również w roli wegańskiego pasztetu krojone ostrym nożem np. na kanapki.
Są bardzo smaczne, do tego wykonane bez dodatku jakiejkolwiek mąki i jaj. Nie zawierają zatem glutenu, nabiału ani żadnych nienaturalnych substancji. Przed Wami porcyjka kaszy i warzyw!
Do dzieła!
:)
Składniki:
kasza jaglana ugotowana na sypko (2 szklanki po ugotowaniu, przepis - klik)
marchew (2 szt., można zrobić wersję pół na pół z selerem bądź pietruszką)
cebula (2 szt.)
jabłko (1 szt.)
len złocisty (1/3 szklanki)
sezam (1/2 szklanki)
słonecznik łuskany (1 szklanka)
pestki dyni (1/2 szklanki)
kmin rzymski (1/2 łyżeczki lub do smaku, można pominąć w wersji bardziej swojskiej ;))
kozieradka (mielona, 1/2 łyżeczki, nie jest niezbędna ale bardzo polecam ze względów smakowych i zdrowotnych)
kurkuma (1/3 łyżeczki, można pominąć)
kurkuma (1/3 łyżeczki, można pominąć)
sól/pieprz (do smaku)
czosnek (2-3 ząbki, lub do smaku)
olej nierafinowany dowolny (50 ml - mały kieliszek)
Panierka:
sezam
słonecznik
płatki migdałowe
Wykonanie:
Kaszę jaglaną ugotuj według przepisu
Podpraż na suchej patelni sezam (uwaga, łatwo się pali i gorzknieje!), tak samo postępuj ze słonecznikiem. Połowę podprażonego słonecznika, pestki dyni i len zmiel w wyciskarce ślimakowej albo zmiksuj dowolnym sprzętem domowym by je nieco rozdrobnić (niekoniecznie na mąkę). Marchew obierz (+ opcjonalnie, dodatkowe warzywa korzeniowe), zetrzyj na tarce bądź zmiel w wyciskarce i podpraż na patelni na półmiękko. Cebulę obierz, pokrój w bardzo drobną kosteczkę i podduś w niewielkiej ilości oleju. Teraz do miski wrzuć 2 szklanki ugotowanej kaszy, marchew i cebulę, dodaj zmielone pestki oraz len i porządnie wymieszaj całość. Obierz jabłko, wydrąż gniazda nasienne i zmiksuj na papkę. Dodaj do masy wraz olejem ponownie wymieszaj. Użyj stopki miksującej i zmiel nie więcej niż 1/5 masy dzięki czemu uzyskasz bardziej zwartą masę kotletów a jednocześnie zachowasz ziarnistą strukturę ingrediencji. Wymieszaj całość dorzucając sól i pieprz do smaku, zmiażdżony czosnek, kozieradkę i kumin (opcjonalnie), oraz pozostały podprażony słonecznik w całości. Teraz, po wymieszaniu i ocenie "stopnia słoności" możesz przejść do lepienia kotlecików lekko natłuszczonymi olejem dłońmi i panierowania ich. Część w sezamie, część w płatkach migdałów, część w słoneczniku. Znakomicie udają się również w wersji bez panierki. Wyłóż blaszkę lub ruszt papierem do pieczenia lekko nasmarowanym olejem, ułóż nań kotleciki i zapiekaj w piekarniku w temperaturze 180 stopni. Czas pieczenia zależy od Twoich preferencji co do chrupkości kotlecików (u nas ok. 1 godziny! ;) ). Można je również w trakcie odwrócić na drugą stronę.
Podawać z sosami:
*chrzanowy (tarty chrzan, cytryna, sól, słód z agawy, "śmietana roślinna" (np słonecznikowa -> bury odcień, migdałowa -> odcień kremowy) zrobiona z miksowanych ziaren z dodatkiem wody
*ostry dyniowy z mango i skórką pomarańczy (plaster dyni duszonej, plaster mango, wąski paseczek eko skórki pomarańczowej, czosnek, słód z agawy, chili, sól)
*pomidorowy banalny genialny - idealny nie tylko dla dzieci (przepis - klik).
Gotowe!
:)
Smacznego!
Ciao!
Smacznego!
Ciao!
Córcia uwielbia kasze jaglaną. Muszę koniecznie wypróbować te kotleciki.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę córci! Ja się tu dwoję i troję a młode moje często gardziiiii.... ;) Pozdrawiam! :)
UsuńTego mi było trzeba, pomysłu, co zrobić z resztą kaszy pozostałej z obiadu. Pewnie smakują tak, jak wyglądają! Dzięki za ten przepis:)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo ElvisW. Pozdrawiam! :)
UsuńCudowne kotleciki! Wspaniały blog :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Zielaczku. Rozgość się. :)
Usuńwłasnie zrobiłam bo mi jaglana zalegała i są super :) dodam jeszcze, że sos pomidorowy zrobiłam na ... bazie wczorajszej zupy dyniowej http://blog.tmch.pl/zupa-dyniowo-soczewicowa,3 i heroicznie postanowiłam go nie wypić solo przed powrotem syna ze szkoły :D
OdpowiedzUsuńBasia
No i pięknie Basiu! Smacznego! :)
UsuńJak ja kocham jaglane kotleciki , a tu tyle i jakich smakowitych wersji , fiu fiu
OdpowiedzUsuńAlciu, myślę że by Ci posmakowały. :) Caus. :**
Usuńpowiem tak.......u lalala!!! co kolejny przepis tym bardziej smaczny i pomysłowy:) Zrobiłam już tyle Twoich przepisów , ehhh czekolada ta która u Ciebie jest w kształcie literek OMG !!! pyszności ...........zupa tajska z dynii .........i te kluseczki z soczewica i pomidorami och!!!! normalnie wymiękam :)dziękuje:):)jestes wielka!!
OdpowiedzUsuńNatalia, dziękuję. Pozdrawiam! :)))
UsuńŚwietne! U nas będą dziś na obiad:-)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi tylko jednej rzeczy...
aplikacji na smartfona z przepisami z bloga:-P Może być płatna, ja chętnie skorzystam:-)
Dzięki margy. Pomyślę. :)
Usuńja też sie podpisuje na aplikacje na smartfona i też zapłacę:):) bedzie mi wygodniej w kuchni , bo drukowane nie przetrwają za długo hehe i są poplamione po 10 minutach ze mna w kuchni......
OdpowiedzUsuńkurde świetny pomysł.........
;) pomyślimy... :)
Usuńojoj! ślinotok mi się zrobił! taki obiadek to ja bardzo lubię :-) robiłam takie kotleciki, ale z dodatkiem drobniutko posiekanej swojskiej kapusty kiszonej, też rewelacja :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo dobrze. :) Pozdrawiam!
UsuńNo wyglądają wspaniale! Na pewno sobie takie zrobię :) Ale mam pytanko - czy odgrzane ( np w mikrofali) są smaczne?
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu! Mikrofala szerokim łukiem omijana! Odgrzewamy na patelni pod przykryciem z jednej strony zaś z drugiej bez (na tłuszczu lub polewając wodą. Są znakomite. :) Pozdrawiam! :)
UsuńJaka role w przepisie spelnia jablko? Czy mozna go pominac albo jakiego uzyc zamiennika? Uwielbiam ten blog :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Jabłko słodzi i klei. :) Mozna pominąć. Pozdrawiam! :)
UsuńOdgrzewane na drugi dzień (na suchej patelni z lyżka wody pod prykryciem) są jednakowo pyszne jak bez podgrzania (temp pokojowa). Moi młodzi pobili sie widelcami (ze mną) w wojnie pod kotletowicami na drugi dzień. Poległam i zostałam bez obiadu. Własnie prażę słonecznik na kolejną podwójną porcję. Wszyscy w tym domu mają w planach zabrać w kieszeń do pracy, szkoły i przedszkola.
OdpowiedzUsuńDzięki!
Pozdrawiam,
Agnieszka
Heheh! Piękne wieści Agnieszko. Pozdrawiam wszystkich wojowników. :)))
UsuńZrobiłam!!!! Przepychota:) Uwielbiam twojego bloga:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu! Całusy! :)))
UsuńPrzepis jest rewelacyjny. Robiłam kotlety z soczewicy, kaszy gryczanej ale te są najlepsze.
OdpowiedzUsuńTrochę zmodyfikowałam z przyprawami ( czegoś nie miałam, więc coś dodałam :)) ale i tak są rewelacyjne. Z przepisu wyszło mi 15 kotlecików.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za tak świetny przepis.
I ja dziękuję! Przesyłam usciski! :D
UsuńDziękuję za kotleciki i za jaglany majonez :) zdecydowanie będę tu stałym gościem.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. :)
UsuńUściski!
:)))
Drugi dzień z rzędu mamy na obiad kotleciki według Twojego przepisu. Na specjalne życzenie męża :)Zrobiłam do tego sos z ciecierzycy, a z reszty kaszy - śmietankę do ciastek. Dziękuję za przepis!
OdpowiedzUsuńNa zdrowie Julka!
UsuńCałusy!
:)))
Czym można zastąpić len złocisty? Siemieniem lnianym?
OdpowiedzUsuńWitaj, kotleciki mega dobre. Dzisiaj zrobiłam i dzieciaki się zajadały. Mam pytanie odnośnie wyciskarki ślimakowej. Jakiej używasz jaką byś poleciła. Co wyciskasz w niej też soki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Aga