Aaaaaaawwwwwww!
Niniejszym ogłaszam, że moja tęsknota za nabiałem została całkowicie ukojona!
:D
Siedzę właśnie, piszę do Was i pogryzam ogórki maczając je leniwe w... mrrrr,
moim nieodżałowanym sosie: TZATZIKI!
:D :D :D
Dla wszystkich poszukiwaczy wegańskich jogurtów i przysmaków wyczarowanych na ich bazie. Naprawdę konia z rzędem temu kto rozpozna w smaku z czego jest mój wegański sos: tzatziki!
Pyszny, kremowy, czosnkowy jak trzeba, to:
JAGLANO-NERKOWCOWY JOGURT WYTRAWNY!
O dzięki Ci, Uporze Szalonej Matki Eksperymentatorki!
Dobrze że jesteś, mimo iż z Tobą czasem niełatwo (zwłaszcza innym ;) ).
Zapraszam:
Składniki:
kilka łyżek gęstego jogurtu jaglano - nerkowcowego (lub migdałowego)
ogórek surowy (1 szt)
czosnek (1 ząbek)
oregano świeże lub miętę albo zieloną pietruszkę (kilka gałązek)
koper (jeśli lubisz)
sól
kilka kropel oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
Wykonanie:
Zrób jogurt wegański wg przepisu. Szczegóły znajdziesz w kilku postach:
1.tu
2. tu
3. i tu
Dalej postępuj tak jak przy przyrządzaniu tradycyjnych tzatzików:
zetrzyj obrany ogórek na tarce, posiekaj ząbek czosnku, dodaj przyprawy, oliwę, posól do smaku i wstaw do lodówki by się składniki "przegryzły".
I gotowe!
Smacznego!
Ciao!
:D
Wow! O takim jogurcie jeszcze nie słyszałam. Spróbowałabym z chęcią :D
OdpowiedzUsuńoch mniam, musze zrobić! oby więcej "tworów" Szalonej Matki ;) Ku uciesze pozostałych!
OdpowiedzUsuńFantastyczny! Pozdrowionka:*
OdpowiedzUsuńŚwietne! Teraz jak masz bazę z jogurtu możesz cudować co tylko przyjdzie Ci do głowy, chętnie bym zjadła tzatziki:)
OdpowiedzUsuńwitam Panią :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Pani blog i przede wszystkim gratuluję kreatywności. Też uwielbiam kaszę jaglaną i ostatnio stworzyłam coś na podobieństwo serka topionego. To nie jest oczywiście mój pomysł, bo miałam milion inspiracji, m.in Pani przepisy. Na 2 szklanki wody ok 6-8 łyżek mąki jaglanej (ja mielę sama) plus ulubione przyprawy. Ja dałam 3 łyżki maku skórkę z cytryny i oliwę z oliwek. Wszystko zmiksować, wlać do garnka i gotować na malutkim ogniu aż zgęstnieje. Przelać do foremki odstawić do ostygnięcia a potem do lodówki. Jak zastygnie jest niesamowicie kremowy. Możliwość smakowa nieograniczona. Pozdrawiam Panią serdecznie i życzę dalszych kulinarnych sukcesów.
Kocham Cię, kobieto wspaniała, po prostu kocham i uwielbiam!!! Przerobiłam migdałowy jogurcik (dla mnie znacznie lepszy od nerkowcowego) na tzatziki i stwierdziłam, że dotychczasowe uwielbienie dla Ciebie to za mało :) Miłość dozgonną więc niniejszym wyznaję, bo mleczne tzatziki pożegnałam już z rozpaczą nieodżałowaną, a teraz powróciłam do raju :)))
OdpowiedzUsuń