Kimchi uwielbiamy w każdej postaci.
A tych może mieć naprawdę niezliczoną ilość.
Zazwyczaj podaje się je w postaci sałatki.
My spróbowaliśmy kimchi w wersji obiadowej.
Ten przepis jest banalnie prosty, pod warunkiem, że masz już kimchi... ;-)
(tutaj użyłam kimchi z czarnej rzepy, bez kapusty pekińskiej).
Jeśli nie - zrób koniecznie!
:-)
Składniki:
kimchi z rzepy (nie z rzodkwi (!) choć myślę że będzie równie pyszne, tylko bardziej miękkie)
ugotowana kasza jaglana
masło klarowane lub olej do smażenia
Wykonanie:
Kimchi z rzepy podsmaż na patelni z masłem lub oliwą (na chrupko) , następnie dodaj ugotowaną kaszę jaglaną.
Smak tej potrawy przeszedł najśmielsze oczekiwania.
Pikantne (w zależności od stopnia ostrości kimchi), wyraziste w smaku, czosnkowo - imbirowo - cebulkowe, sycące, rozgrzewające, chrupiące...
GE-NIAL-NE!
:-)
Smacznego!
ojej ,a te z kapusty by się nadało?Bo kapustę i rzodkiew widziałam ,ale rzepy nie:(
OdpowiedzUsuńIwonka, Kimchi uwielbiam.. w każdych ilościach i marzę o tym żeby zrobić własnoręcznie. Ta wersja z kaszą - genialna :) Buziaki.
OdpowiedzUsuńMargot, każdy rodzaj kimchi się nadaje. :-) A rzepę kupiłam w sklepie eko. Dziś będę robić kimchi z rzodkwi. ;-)
OdpowiedzUsuńMadzia, zrób swoje kimchi koniecznie. :-)))
OdpowiedzUsuńI napisz jak wyszło. Cmok!
aaaa to się skuszę
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńzrobiłam wczoraj kimczi, całą noc pachniałam czosnkiem i oczywiście już dziś zaczęłam wyjadać :)
OdpowiedzUsuńmoje uwaga jedna taka że strasznie dużo tego smarowidła wychodzi, zostało mi na następny raz
Dajesz całość na raz?
Agata, ;-) znam to. Też wyjadam zanim się ukisi a potem żałuję, że ukiszonego mam tak mało!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to możliwe że wyszło Ci za dużo bo mnie zawsze brakuje sosu... tzn tak wygląda, ale potem się okazuje, że jest ok. Wczoraj robiłam ponownie kimchi i znów to samo. Może użyłaś za mało składników (warzyw) albo przy odmierzaniu ilości zamiast filiżanek - kubki??
:-) Daj znak.
filiżanki... ale rzeczywiście może miałam małe kapustki
OdpowiedzUsuńpycha jest! cieszę się że sos został to od razu wstawię kolejną porcję :)
moje kapustki wypełniły dwie największe michy w domu.... ;-)))
OdpowiedzUsuń***
:-) No i super!