czwartek, 27 grudnia 2012

POŚWIĄTECZNE PIERNIKI ZIEMNIACZANE WARTE UWAGI, bez cukru, mleka, glutenu

W Wigilię coś mnie podkusiło by zajrzeć na bloga Alci (tu). ;)
Skutek: odkrycie pierniczków z ziemniaków! Miękkich, idealnych pierniczków last minute. 
Cukru nie dodaliśmy, mąkę zastąpiliśmy i tak oto w ostatniej chwili 
trzasnęliśmy sobie eko szopkę ze śnieżnym puchem 
a dla niektórych, z miodowym (lub słodowym, jak kto woli) karmelem.
Niezłe!
:)


Składniki:
puree ziemniaczane (1 szklanka)
mieszanka mąk (ryżowe, gryczanej, kukurydzianej i maizeny w równych proporcjach, razem 2 szklanki)
jajko (1 szt., lub 1 łyżka siemienia lnianego w 1/3 szklanki wody - podgrzana i zmiksowana)
proszek eko do pieczenia (2 łyżeczki)
ulubiona mieszanka piernikowych przypraw (2 łyżeczki)
słód dowolny (np domowy daktylowy, szklanka), ksylitol (5 łyżek)
podsuszane wiórki kokosowe
mleko ryżowe lub inne roślinne lub woda (2 łyżki)
karmel z miodu lub słodu (z kilku łyżek)
masło klarowane lub tłuszcz kokosowy (100g)

Wykonanie:
W garnuszku rozgrzej słód, dodaj doń ksylitol i mieszaj aż do uzyskania jednolitej konsystencji, dodaj tłuszcz (lub klarowane masło) i podgrzewaj aż do uzyskania płynu. Suche składniki połącz, dodaj jajo (lub siemię), ostudzony słód z tłuszczem i zagnieć ciasto (jeśli zajdzie taka potrzeba dołóż mąk). Podsypuj na stolnicy jeśli ciasto się próbuje przyklejać i wałkuj do grubości 5-8 mm. Piecz w temperaturze 165 stopni przez 10 minut. Po ostudzeniu obłóż pierniczki masą wykonaną ze zmiksowanych z mleczkiem roślinnym wiórków kokosowych. Polej zredukowanym karmelem osiągniętym przez podrgrzewanie na patelni słodu lub miodu. 
Gotowe!
ps. wieści od syna: z polewą za słodkieeeee! ;)


Smacznego!
Ciao!
:)

sobota, 22 grudnia 2012

CHIPSY WARZYWNE z PIEKARNIKA

Uprzejmie informujemy Szanownych Państwa,
że potrzebujemy natychmiastowej "odtrutki" na świąteczne szaleństwo kuchenne. 
Kapusty z grzybami, barszcze, kutie, pierogi, sałatki wielowarzywne atakują z każdej strony!
Zarządziłam chipsy. ;)
W jedynej jadalnej dla nas wersji oczywiście.
Domowe, piekarnikowe, pieczone, cieniuteńkie plasterki warzyw.
Znakomita przekąska dla lubiących czasem coś niezobowiązująco skubnąć. ;)
Zapraszam!


Składniki:
ziemniaki (ok 5-6 sztuk)
buraki (najlepiej podłużne, 2-3 sztuki)
sól
pieprz
ulubione zioła 
(u nas majeranek, oregano, bazylia, werbena zielona, opcjonalnie papryka ostra)
olej (po 1-2 łyżki na 1 rodzaj warzyw)
*możesz również użyć marchwi 



Wykonanie:
Warzywa umyj, obierz ze skórki i za pomocą obieraczki do warzyw pokrój w milimetrowej grubości plasterki (grubość ma kluczowe znaczenie podczas pieczenia).
Następnie włóż każdą grupę warzyw do osobnego woreczka uprzednio wypełnionego odpowiednią ilością oleju i wybranymi przyprawami (u nas 3 szczypty soli i po wielkiej szczypcie każdej z przypraw). Zamknij szczelnie woreczek i porządnie wymiejszaj zawartość.
Teraz na papierze do pieczenia rozłóż plasterki warzyw tak by ni estykały się ze sobą i piecz w w piekarniku w temperaturze 220 stopni przez ok. 8-10 minut (buraczki trochę dłużej). Bądź czujny bo chipsy łatwo spalić. Kiedy już wszystkie partie uprażysz, włóż je z powrotem do WYŁĄCZONEGO piekarnika by podeschły. Po wystygnięciu - gotowe. :)


Smacznego!
Ciao!
:)

wtorek, 18 grudnia 2012

ŚWIĄTECZNA ROLADA BAKALIOWO - MARCEPANOWA z KASZĄ JAGLANĄ, WEGAŃSKA, bez cukru, tłuszczu, mąki i nabiału

To już ostatnia, deserowa odsłona "Czterech stron gotowania".
Temat: ciasto z bakaliami.
Kłaniając się w pas Wielkiej Trójce blogerskiej
(Biblia smaków, Teatr gotowania i Kuchnia singla) i dziękując za wspólną zabawę, 
zapraszam na naszą autorską wersję rolady wigilijnej "bez pieczenia"
w wybranej przez Was wersji:
bakaliowej
lub bakaliowo - makowej.
Obie wersje z galaretkową, malinową niespodzianką w środku
otulone mercepanową kołdrą.
Zgodnie z duchem naszego profilu będzie bezcukrowo i beznabiałowo 
a dodatkowo - bezglutenowo i bez dodatku tłuszczu.
Wszytskie elementy rolady są naturalne, przygotowane domowymi sposobami,
od serca rolady (galaretki z naturalnego soku i agaru)
przez masę (niesiarkowane bakalie i kasza jaglana + opcjonalnie mak)
aż po marcepanową skorupkę.
Voila!
:)



Składniki (na 2 roladki: dł. 10-12cm, promień ok 5-6cm):
sok malinowy bez cukru (3/4 szklanki)
agar 1 łyżeczka
kasza jaglana (ugotowana, 6 łyżek)
sezam (2 łyżki)
mak (opcjonalnie, 1/2 szklanki)
daktyle (kilka sztuk)
morele (kilka sztuk)
rodzynki (dwie garście)
dowolne orzechy lub pestki (po garści każdego rodzaju)
migdały 150g
cytryna (kilka kropel)
ksylitol starty na proszek (kilka łyżek, dla dzieci powyżej 3 r.ż)


Wykonanie: 
zakładam że jesteś stałym czytelnikiem mojego bloga i masz gotowaną kaszę na podorędziu. ;)
Jeśli nie, czeka Cię ugotowanie kaszy jaglanej, najlepiej na sypko wg przepisu (link).
Masa marcepanowa: migdały zmiel (wyciskarka ślimakowa, maszynka do mięsa, mikser)
do postaci tłustej plasteliny, dodaj kilka kropel cytryny, wymieszaj i odłóż.
 Ksylitol zmiel lub zetrzyj na puder.
Mak ugotuj ze szklanką wody, następnie odcedź i zmiel (możesz pominąć ten składnik).
Wszystkie miękkie suszone owoce zmiel na plastelinę (będą spoiwem rolady),
dodaj do kaszy jaglanej, wrzuć nasiona oraz rozgniecione nożem orzechy i ugnieć "ciasto".
Jeśli jest za mało klejące dołóż jeszcze owocowej "plasteliny". ;)
Uformuj 2 walce długości ok 10-12 cm i zrób w nich otwory za pomocą trzonka od drewnianej łyżki. Ugotuj sok malinowy z agarem i odczekaj aż zaczne lekko tężeć.


Wlej tężejącą galaretkę w dziurki w roladkach stojących pionowo,
opartych mocno o talerzyk, tak, by galaretka nie wypłynęła z roladki.
Teraz włóż roladę na talerzu do lodówki lub na chwilę do zamrażarki by szybko stężała
(z reszty galaretki zrób "żelki domowe" do ozdoby roladek, link)


Czas na masę marcepanową.
Podsypuj na deskę proszek ksylitolowy, ugnieć i rozwałkuj marcepanową masę
(uwaga, nie jest to łatwe! masa lubi się rwać. Ułatwieniem będzie dodanie masła jesli nie jesteś beznabiałowy, ale i "bez" też daliśmy radę). Rozwałkowaną masę podważ w całości nożem by łatwiej odrywała się od podłoża podczas zawijania roladki. Wyjmij roladki z lodówki, połóż na marcepanie i ostrożnie zwiń. Jeśli marcepan Ci się połamie lub pokruszy na roladzie, nie poddawaj się! Zalep pęknięcia palcami zwilżonymi wodą, następnie zawiń w przezroczystą folię, lekko powałkuj i włóż do lodówki. Pokrój po schłodzeniu bardzo ostrym nożem.
Uch! Gotowe! :)


Smacznego!
:)





piątek, 14 grudnia 2012

GENIALNE PIEROŻKI BEZGLUTENOWE ze SMAKOTERAPIOWYCH "PITOPLACKÓW"

Yuhuuuuu!
Ewidentnie wychodzi na to, że twórczy to my jesteśmy, owszem, 
ale najbardziej kiedy nas przyszpili jakiś przymus. ;)
Dziś kolejny przepis wigilijny w akcji "4 strony gotowania".
Tym razem będą świąteczne pierogi. 
To danie jest problematyczne dla większości smakoszy unikających pszenicy. 
Ciężko się lepi pierogi z mąki żytniej. Trudno jest znaleźć alternatywę dla pszenicy. Wszelkie bezglutenowe miksy są dla mnie wysoce podejrzane i omijam je z daleka.. 
Niestety nigdy nie wiadomo co dokładnie z nich "wyjdzie" bądź  "nie wyjdzie".
Mam na koncie kilka prób pierożków bezglutenowych 
ale nigdy jeszcze nie udało mi się zrobić tak smacznych jak dziś!
Ciasto jest rewelacyjne i dość nieoczekiwanie przyrządzane.
Inspiracją były dla mnie pszenne pierożki syryjskie qatayef przypomniane mi ostatnio bo podejrzane online w kuchni niezrównanej Luli L. :)
Skład tych pierożków jest dla nas absolutnie nie do przyjęcia (nabiał, biała mąka) więc opracowałam nową recepturkę na bazie kaszy jaglanej i naszych własnych, autorskich, ulubionych przez smakoterapiomaniaków, pitoplacków. ;)
TA DAAAAAM!
lalalala!
ghy ghy ghy!
<z czego się tak cieszysz "gupia"?>
:D

Zatem zapraszam.
Pierożki jaglano-gryczane, smażone w głębokim tłuszczu, 
z dowolnym nadzieniem, bardzo chrupiące tuż po przygotowaniu, delikatne i miękkie po ostygnięciu.
Gotowi na małą rewolucję?
;)


Składniki na ciasto (ok. 12 pierożków):
ugotowana kasza jaglana (10 łyżek)
mąka gryczana (6 łyżek)
skrobia ziemniaczana lub inna (ok. 7 sporych łyżek)
sól 1/2 łyżeczki
proszek ekologiczny bezglutenowy eko do pieczenia (2 łyżeczki)
kmin rzymski tylko do wytrawnej wersji (1 łyżeczka lub do smaku)
woda lub mleko roślinne (np ryżowe)

Składniki na farsz wigilijny:
kapusta kiszona (dwie garście)
suszone grzyby (garść)
cebula pokrojona w kostkę, zeszklona (kilka łyżek)
majeranek, sól, pieprz (do smaku)



Składniki na farsz soczewicowy:
soczewica czerwona (ugotowana, kilka łyżek)
grzyby gotowane (1/3 objętości soczewicy)
cebula pokrojona w kostkę, zeszklona (1-2 łyżki)
majeranek, sól, pieprz (do smaku)

Dowolny sos warzywny, bądź relish do podania z pierożkami wytrawnymi
(u nas relish dyniowo, cukiniowo, pomidorowy)

Składniki na farsz słodki, wigilijny:
zmielone niesiarkowane daktyle (kilka)
drobno pokrojone niesiarkowane bakalie (rodzynki, figi, morele, orzechy)
Dowolny słód lub miód do polania gotowych pierożków

Wykonanie:
Najpierw przygotuj nadzienie którym chcesz wypełnić pierożki. Kapustę kiszoną poszatkuj, ugotuj do miękkości w niewielkiej ilości wody z pokruszonymi grzybami, dodaj przyprawy, smażoną cebulę i odparuj całkowicie wodę, okraś delikatnie dobrym nierafinowanym olejem. Soczewicę rozgotuj, odparuj z wody, dodaj przyprawy, podsmażoną cebulę i gotowe. Bakalie wymieszaj. Teraz możesz się zabrać za przygotowanie ciasta.
Ilość dostosuj do ilości oraz rodzaju pierogów które chcesz uzyskać (zwielokrotnij proporcje, nie dodawaj kminu rzymskiego do słodkich).
Składniki na ciasto zmiksuj dolewając stopniowo wodę lub dowolne mleko tak by uzyskać gęstą masę która na patelni będzie się baaardzo powoli rozlewać.  ;)
Przygotuj garnuszek do gotowania na głębokim tłuszczu oraz patelnię do smażenia bez tłuszczu. Oba naczynia zacznij podgrzewać.
Na patelnię wylej 2 łyżki gęstej masy i rozprowadź poruszając patelnią by uzyskać niezbyt gruby placek o średnicy ok 10 cm. Uwaga! Ciasto musi się ściąć od dołu a być surowawe na powierzchni! Wówczas delikatnie zdejmij placek za pomocą "patki", nałóż nań nadzienie i wykorzystując niedosmażone ciasto przytrzymaj krawędzie a po chwili sklej. Teraz pierożek ląduje w garnuszku na głębokim tłuszczu a kolejna porcja surowego ciasta na patelni. Troszkę wprawy i idzie jak z płatka. :)
Gotowe pierożki odsączaj na papierze z tłuszczu i od razu podawaj. Możesz przygotować je w całości, ułożyć na blaszce i przed podaniem jeszcze raz zapiec w piekarniku.
Podawaj z sosem wytrawnym, słodkie z miodem lub słodem.


Smacznego!
Spokojnych Świątecznych przygotowań dla wszystkich.
:)
Ciao!




wtorek, 11 grudnia 2012

WIGILIJNA ZUPA ZAMIAST RYBNEJ wegańska, inspirowana rybą po grecku W CZTERECH ODSŁONACH

"Boszzzze! Klops! Kompletna katastrofa! 
Przecież oni wszyscy Cię zjedzą ZAMIAST TEJ ZUPYYYY!" 
<Szanowny Małżonek> 
Czemuś się na to zgodziła Babo? Bez sensu!"

No tak.
<ja>
Łatwo nie jest. Jest nawet niedobrze. 
Tak pomyślałam w pierwszej chwili kiedy to jedyny mężczyzna z blogerskiej czwórki, 
w ramach świątecznej akcji "Czterech Stron Gotowania", 
rzucił wyzwanie: ZUPA RYBNA...
Uch... cóż ja poczynię?! Cóż zrobię jeśli aktualnie ryb nie jadam??? 
Zaraz zaraz... 
A cóż mają począć Ci którzy nie jedzą mięs?
"Barszcz sobie zrobią!!!"
<mąż>
Grrrr... - kontynuując - ... czyż Wigilia nie jest dniem postnym? Bezmięsnym?
"Ryba nie mięso, Kobieto."
<mąż>
;)
Nie wiem czy wiecie ale dawniej na naszych ziemiach
jadano na Wigilię ogon bobra, 
gdyż uważano że wszystko co żyje w wodzie mięsem nie jest. ;) 
Jak widać częściowo nam tak zostało. 
Ryba to mięso, choć nieco inne. 
Wegetarianie i weganie być może zadowolą się w tym dniu barszczykiem lub grzybową, 
ja tam będę mała swoją "rybną". No i cóż że bez ryby. ;) 
A trudno. Niech mnie zjedzą. 
Ale najpierw ja wszamię moją zupę "zamiast rybnej", "rybną bez ryby", "rybną inaczej"...
Gęstą, aromatyczną, rozgrzewającą i ... z niespodziankami.
Idealna dla wegetarian, wegan, uczulonych na stwory morskie i eksperymentujących smakoszy,
inna niż wszechobecny barszczyk i grzybowa.
Oto moja zupa wigilijna w kilku odsłonach.
Ktoś chętny na spróbowanie???
:D 

Inspiracje: ryba po grecku, rwaki mazowieckie.

Rwaki z czarnuszką wg naszego pomysłu w zupie a la ryba po grecku
Składniki na zupę:
marchew (4 szt. spore)
pietruszka ( 1 duża)
seler (1 średni)
cebula (2 szt.)
czosnek (4 ząbki lub do smaku)
pomidory (szklanka posiekanych, bez skórki, lub średni słoik domowych pomidorów pasteryzowanych)
koncentrat pomidorowy najlepiej eko (kilka łyżek, do smaku)
sól 
pieprz
liść laurowy
ziele angielskie
papryczka ostra (opcjonalnie, do smaku)
słód lub miód (1/2-1 łyżki, do smaku)
olej nierafinowany (najlepiej lniany bądź rzepakowy)

Rwaki tradycyjne w zupie a la ryba po grecku.
Dodatki (do wyboru)
*boczniaki
*rwaki (przepis)
*pulpety migdałowo-jaglane:
migdały (2 garście)
słonecznik (garść)
kasza jaglana (ugotowana, 15 łyżek)
siemię lniane lub len złocisty (1 łyżka)
czosnek 
suszone pomidory (3 sztuki)
sól
pieprz
kozieradka (nasiona w proszku, 3 szczypty, niekonieczne, ale warto, 
dają pyszny "rosołkowy" aromat i są bardzo zdrowe)
majeranek (spora szczypta)
skrobia np ziemniaczana (1/4 objętości całej masy na pulpety)


Wykonanie:
Cebulę obierz, pokrój w cienkie piórka i podduś na patelni w niewielkiej ilości oleju nierafinowanego lub klarowanego masła. Warzywa umyj, obierz, zetrzyj na tarce o dużych oczkach i dorzuć do cebuli. Całość podsmaż chwilkę, następnie przełóż do sporego garnka i zalej wodą. Dołóż ziele angielskie i liść laurowy. Gotuj do miękkości dodając tyle wody by osiągnąć ulubioną gęstość zupy. Pod koniec gotowania dodaj pomidory i koncentrat oraz resztę ziół i przypraw (majeranek, ostrą paprykę, zmiażdżony czosnek, sól, pieprz, słód lub miód).

Wykonanie pulpetów migdałowo - jaglanych
Migdały zmiel w wyciskarce ślimakowej lub rozdrobnij w maszynce do mięsa (i zmiksuj potem), zmiel również kaszę jaglaną i suszone pomidory. Dodaj zmiksowane w młynku siemię lniane, przeciśnięty przez praskę czosnek i resztę przypraw. Całość wymieszaj porządnie i uklep w misce. Podziel krzyżykiem na cztery części i jedną część masy odłóż na bok. Tę odebraną część masy dodaj do zupy i porządnie wmieszaj w całość (zagęści i lekko zabieli zupę). W wolne miejsce wsyp brakującą ilość skrobi i wymieszaj "ciasto". Teraz czeka Cię formowanie kuleczek wielkości małego orzecha włoskiego i gotowanie ich bezpośrednio w zupie. Najpyszniejsze następnego dnia! :)

Jeśli wolisz wersję z boczniakami (ja uwielbiam!), usmaż grzyby bez panierki na patelni z dodatkiem sosu sojowego lub soli i pieprzu, następnie dodaj je do zupy (do ozdoby użyłam cykorii). 

Zupa a la ryba po grecku z boczniakami


Gotowe!
Ciao!





poniedziałek, 10 grudnia 2012

RWAKI - MAZOWIECKA TRADYCJA WIGILIJNA w nowej odsłonie

Gdyby nie kulinarne zmagania blogerów w ramach PSW (link)
pewnie nigdy nie "zaszperałabym się na amen"
 w kulinarnych tradycjach wigilijnych różnych regionów Polski.
Słyszeliście kiedyś o rwakach? 
Ja nigdy, ale mnie się to wybacza gdyż rodem jestem ze wschodu a "siedzibą wzrostową" ze Śląska. ;) 
To tradycyjne kluski o wrzecionowatym kształcie 
podawane do wieczerzy wigilijnej w towarzystwie maku bądź wytrawnie, 
zawsze jednak "postne" czyli okrasa musi być niemięsna.
Kluski  przygotowuje się oryginalnie z utłuczonych ziemniaków, jaj, mąki oraz soli i pieprzu, 
(co wg. mnie upodabnia je do klusek śląskich, z wyjątkiem mąki --> tu używa się skrobi). 
Nasze kluski będą miały skład wegański i bezglutenowy.
Przygotowaliśmy też dla nich nowy, śliczny, świąteczny kształt 
i trochę własnej inwencji w temacie przypraw.
Urocze, nie tylko na świątecznym stole. 
Myślę że zagoszczą u nas na stałe z dodatkiem żółtej kurkumy, 
czosnkowe, z czarnuszką, pietruszką, bądź słodką papryką.
Spróbujcie.
Dzieci będą zachwycone!
:)


Składniki:
dowolna ilość ziemniaków
skrobia kukurydziana (1/4 objętości puree ziemniaczanego bądź 1/3 jeśli kluseczki mają mieć skomplikowany kształt)
sól
pieprz
czosnek (1 ząbek lub do smaku)
czarnuszka bądź inne przyprawy "zdobiąco-smakowe" 
(słodka papryka w proszku, kurkuma, siekana zielenina itp).

Oryginalne rwaki podane ze świeżo tłoczonym olejem lnianym
Wykonanie:
Ziemniaki ugotuj, najlepiej w jak najmniejszej ilości wody (będą miały znacznie lepszy smak i jakość), następnie jeszcze gorące utłucz na idealne puree, bądź zimne przepuść przez maszynkę do mięsa.
Włóż do miski, uklep całość, podziel na krzyż na 4 równe części, usuń zeń ziemniaczaną masę i wsyp doń skrobię tak by wypełniła pustą część. Dodaj odjętą masę ziemniaczaną, sól, pieprz, wybrane dodatki i wyrabiaj ciasto ręką. Jeśli zamierzasz wycinać skomplikowane kształty z ciasta, zwiększ ilość mąki ziemniaczanej do 1/3 całości puree. Rwaki wrzecionowate ulep odrywając kawałki ciasta. Rwaki "heretyckie" ;) zrób następująco: Odrywaj kawałki ciasta, lep z nich kulki, spłaszczaj na desce posypanej skrobią i wycinaj grube kształty foremkami do ciasteczek (u mnie 1-2 cm wysokości).
Delikatnie podważaj nożem "rwakowe ciastka" i kładź na wrzątek delikatnie gotujący się. Mieszaj bardzo ostrożnie żeby nie uszkodzić kształtów. Po wypłynięciu na powierzchnię gotuj jedynie chwilkę (w zależności od grubości ciasta) by się nie rozpadły. 
Uwaga. Można je również odsmażać na klarowanym maśle bądź dobrym nierafinowanym oleju.
Można przyrządzić na słodko (raczej bez czosnku ;) ).
Mogą być idealnym dodatkiem do dań obiadowych, do zup, bądź potrawą samą w sobie.

Rwaki serduszkowe w sosie przemytniczym dla dzieci "banalnym-genialnym"
przepis: tutaj

Smacznego!
:)





piątek, 7 grudnia 2012

WEGAŃSKA KUTIA BEZPSZENNA lub BEZGLUTENOWA (bez cukru, bez nabiału)


A dziś zapowiadana na Fb niespodzianka. ;) 

Smakoterapia w akcji "4 strony gotowania"
Dlaczego bierzemy udział w tym przedsięwzięciu?


Wierzymy, że warto propagować świadome dobieranie składników do świątecznych potraw. Warto w Święta jeść pysznie ale i czuć się zdrowo, komfortowo, bez wyrzutów sumienia i histerycznych myśli o potrzebie pisania wkrótce listy postanowień noworocznych, w kwestii własnego zdrowia i wyglądu. :) Smakoterapia ma bardzo wyrazisty "prozdrowotny" profil (to już na pewno stali czytelnicy o nas wiedzą. ;) ). Nie chcemy pozbywać się go w Święta, objadać ciastami z cukrem i białą mąką (póki wcale nas nie ciągnie ;) )  albo rzucać się z nożem na karpia. Ale nie chcemy też być niewolnikami jakiejkolwiek idei. Nie chcemy czuć presji, że coś być MUSI. W końcu Święta to czas radości, pokoju i wolności również na własnym talerzu. :) Chcesz zjeść słodko? Będzie słodko. Chcesz pysznie i wykwintnie? Tak będzie. Marzą Ci się tradycyjne potrawy? Będzie pachniało prawie jak u Mamy. :)
Arcyciekawie jest mieć szansę podejrzeć co upichcą wybrani blogerzy na południu i na północy Polski a co na zachodzie. Ekscytujące jest oczekiwanie jak wygląda kutia Ani z "Biblii Smaków" (Anię znam osobiście i wielbię nie tylko za kuchenne serducho :) ), drugiej Ani z "Teatru gotowania" albo męska kutia z "Kuchni Singla". A jeszcze ciekawiej będzie podjąć rękawicę i ugotować narzuconą przez kolejnego blogera potrawę (bez nabiału, cukru, białej mąki i jeszcze paru elementów, jak się domyślacie). Lekko nie będzie. ;) Tak czy owak nie mogę się doczekać! Trzymajcie kciuki!



Do dzieła!
Rękawica została rzucona:

Kutia!


Zanim dowiecie się jak ją heretycko "przegięliśmy" w swoją stronę, kilka ciekawostek.

Czy wiecie że:
  • kutia jest starsza niż myślimy. ;) Już pogańscy Słowianie spożywali kutię (na znak zgody).
  • do kutii używano jedynie jęczmienia (boskie ziarno), miodu (wyraz słodyczy) oraz maku (sprawca pokoju i spokoju ;) ). Po dziś dzień na wschodzie Polski można spotkać kutię jęczmienną bądź ryżową. 
  • od nazwy tej potrawy na kresach wschodnich cała wieczerzę wigilijna zwano "kutią"
  • kutia to jedna z dwunastu tradycyjnych potraw wigilijnych kuchni wschodniej, kresowej ale i  staropolskiej. Długo była przysmakiem wschodnim a jej zachodnią granicę wyznaczała Wisła (heheh, mieszkamy po wschodniej stronie stołecznej Wisły czyli wszystko gra ;) )
  • wedle najstarszych tradycji kutia to 3 składniki (zboże, miód, mak) a reszta to inwencja twórcza każdej gospodyni (hurrrra! Nie będziemy wcale aż tak heretyccy! ;)))))))))))) )
  • u Branickich (Białystok, XVII wiek, na początek sutej Wigilii podawano właśnie kutię. Na stołach szlacheckich i w chłopskich chatach była potrawą bez której uroczystość nie mogła się zacząć...
Czyżby kutia na przystawkę?
Owszem. W domu moich dziadków, w domu mojego męża jadano kutię jako pierwszą z potraw.
Była swoistym preludium wieczerzy wigilijnej, efektem dobrych plonów (bogaty skład kutii)
ale i  mającą zapewnić dostatek, dobrą wróżbą na następny rok. 
W tym celu kutię oczywiście jadło się, ale i, uwaga,
 nie róbcie tego w domu (!)  ;),
rozrzucało się na cztery strony świata.
:)

Wniosek?
Bez kutii w Wigilię ani rusz!
Kto nie próbował, zapraszamy! Naprawdę warto spróbować. Z tradycyjnego przepisu wyeliminowaliśmy nabiał, miód i pszenicę (względy zdrowotne). Dodaliśmy nieco własnego charakteru. Poza główną trójcą (zboże lub ryż pełnoziarnisty, słód, mak), reszta składników nie jest obowiązkowa i możesz je stosować dowolnie w zależności od własnych dietetycznych potrzeb czy alergii. Ważne byś miał świadomość że bakalie nieekologiczne są konserwowane (siarkowane) i tych należy unikać. Naturalnie suszone owoce to w zimie idealne źródło witamin i minerałów. Same li tylko daktyle to: 
źródło witaminy A,C B1, B2, PP, potasu, żelaza, fosforu, magnezu. Wg naukowców zapobiegają miażdżycy, nie powodują wzrostu poziomu cukru we krwi, obniżają poziom cholesterolu. Wiecie, ze zawierają salicylany działające jak aspiryna? Mają właściwości przeciwzapalne, przeciwbólowe i przeciwzakrzepowe itd... 
Kutia może być zatem smakowitą porcją zdrowia!
:)



Składniki eko (!):

pęczak (ugotowany, szklanka) lub
dla bezglutenowców ryż pełnoziarnisty, najlepiej okrągły (przed gotowaniem namoczony na noc)
mak (szklanka)
daktyle garść
figi (garść)
rodzynki (garść)
morele (kilka)
orzechy (laskowe, włoskie, garść)
migdały (garść)
syrop daktylowy (sklepowy lub domowy = zmiksowane kilka daktyli w 1/2 szklanki wody, do smaku)
jakiekolwiek wegańskie mleczko np ryżowe lub śmietanka
(najlepiej domowe: przepis na mleczko ze słonecznika)
cytryna (sok z połówki owocu, lub do smaku, można pominąć)
***
mleko kokosowe lub śmietanka migdałowa (do ozdoby)
zielenina (mięta, melisa, do ozdoby)
suszone plastry pomarańczy



Wykonanie:
Pęczak przepłucz na sicie, wrzuć na wrzątek (2 szklanki wody) i zagotuj. Następnie gotuj na minimalnym pod przykryciem tak by ugotować kaszę na sypko. Możesz też pod koniec gotowania zdjąć garnek z ognia i schować "w pierzyny" by ziarno samo "doszło" w cieple. W osobnym garnuszku przepłucz mak, następnie ugotuj w 1 szklance wody. Po 15-20 minutach odlej wodę, dodaj mleko ryżowe (lub wodę) i zmiksuj mak na gęstą ziarnistą papkę (płyn szybko wsiąka w mak).
Orzechy rozgnieć płaskim tasakiem, suszone owoce posiekaj, połącz z pęczakiem i makiem, dodaj syrop lub zmiksowane z 1/2 szklanki wody daktyle (kilka sztuk) i dosmacz cytryną (kwasek cudownie balansuje słodki smak kutii, w oryginale taką rolę pełni kwaśna śmietana). Pomarańcze pokrój w plastry i ususz w piekarniku (temp 100 st.). Są idealne jako ozdoby na choinkę i pięknie komponują się z kutią (nieobowiązkowe). ;)
Kutia jest smaczniejsza następnego dnia. :)
Nie podaję jej w pucharkach.
Miseczkę smaruję nierafinowanym olejem (np orzechowym),
wypełniam masą "kutiową", robię z niej "babkę" na talerzu, ozdabiam śmietaną
(kokosową lub inną roślinną oraz bakaliami i ziołami).
Preludium wigilijne poczynione.
I Wam życzę spokojnych przygotowań do Świąt!


Ciao!
:)