niedziela, 28 października 2012

GENIALNE WEGE LODY - czyli zimowe grzeszki najzdrowsze

Na początku był ...
daktyl.
Tak mnie naszło... co by tu z nim...
Zmiksuję.
Ok.
 Cukiereczki? Były.
Może konfitura jakaś?
 Z goździkiem?
 Nie.
 Po czym mój wzrok padł na świeżo zakupiony olej orzechowy i...
poszło. ;))
Wiem wiem.
Nie teraz!
W zasadzie w ogóle!
Mrożone nie jest zdrowe.
Ale najbardziej wtedy kiedy zawiera cukier i nabiał.
No to już! Będzie bez cukru, bez nabiału 
za to kremowo, orzechowo, czekoladowo, przesłodko i rozpływająco pysznie.
Zapraszam na wypróbowanie nowego lodowego odkrycia.
Oto najlepsze wegańskie lody jakich w życiu jadłam!


Skład (1 duży lód na patyku lub 2 mniejsze):
mleko wegańskie 1/2 szklanki (np.domowe słonecznikowe: przepis, ryżowe, owsiane itp)
daktyle (4-5 sztuk, lub figi suszone, rodzynki (garstka) - będą lekko kwaśne)
karob (lub naturalne kakao, 1 łyżka)
olej z orzechów laskowych (3-4 łyżki, koniecznie nierafinowany, rafinowany nie ma zapachu i smaku!)


Wykonanie:
Zmiksuj wszystkie składniki na gładką emulsję (przypomina w konsystencji kremowy winegret do sałaty). Wlej do pojemnika i włóż do zamrażarki.
Jeśli chcesz uzyskać lody gałkowe nie zamrażaj ich "na kość". Będą gotowe po ok. godzinie, półtorej. Jeśli zależy Ci na lodach na patyku, zostaw je w zamrażarce do następnego dnia.
Retyyyyyy!
Bo polubię słodycze!
;)
Smacznego!


Ciao!
:)

sobota, 27 października 2012

KREMOWO-ORZECHOWE MLECZKO PTASIE z NIESPODZIANKĄ

Przyznam się Wam do czegoś... ;)
Pasuje mi ten smak.
Kremowy orzech laskowy.
Wytrawny czekoladowy cytat wewnątrz.
I choć w ogóle nie tęsknię za słodyczami i spokojnie mogłabym się bez nich obejść,
te słodkie, kremowe serduszka podjadam Młodemu cichaczem. ;)
Jawnie się raczej nie da (grozi awanturką) ;)
Trochę się martwię, że nauczy się już niedługo czytać,
spojrzy w matkowego bloga
 i odkryje tę okrutną prawdę.
MATKA -  MLEKOPTAŚKOWYM SKRYTOŻERCĄ!
;)


Składniki (na 2 foremki serduszkowe):
mleko słonecznikowe (wyrób domowy - przepis, prawie pełna szklanka, prawdopodobnie równie pyszne będzie z  innego mleka, np migdałowego, ryżowego, z quinoa itp)
agar agar (2 łyżeczki płaskie)
ksylitol lub syrop z agawy bądź klonowy (1-2 łyżki, do smaku)
olej z orzechów laskowych , 2 łyżki (koniecznie nierafinowany!!! w przeciwnym razie będzie zupełnie bez aromatu i smaku!!!)
karob (ok. 2,5 łyżki)



Wykonanie:
Karob wsyp do miseczki, dodaj łyżkę mleka kokosowego, słonecznikowego, owsianego, ryżowego lub w ostateczności wody i porządnie wymieszaj łyżką, aż osiągniesz uroczą glinkę. ;)


Odrywaj maleńkie kawałki glinki karobowej, ulep kuleczki które potem spłaszczysz i umieścisz w foremkach pomiędzy dwoma warstwami mleczka ptasiego.
Mleczko połącz ze słodzikiem, zagotuj, dodaj agar i porządnie wymieszaj trzepaczką. Pogotuj około minuty. Ostudź nieco, dołóż olej i ubijaj trzepaczką studząc dalej.
Wypełnij foremki do połowy pienistym, gęstniejącym płynem, odczekaj chwilę aż masa "zetnie się" na powierzchni ciągle mieszając pozostały płyn by nie stężał. Teraz delikatnie połóż na środku plasterek karobu i zalej foremki do pełna.
Agar tężeje bardzo szybko i nie potrzebuje do tego celu lodówki!
Nie szkodzi. W lodówce szybciej. ;)
Po kwadransie, mniej więcej, możesz delektować się smakowitym orzechowym serduszkiem z niespodzianką. 
:)
Smacznego!


Ciao!
:)



piątek, 26 października 2012

MLEKO SŁONECZNIKOWE i WEGAŃSKI TWAROŻEK

Mleczka z pestek to nasz hit domowy od czasu odkrycia domowego twarożku z migdałów.
Niestety migdały, zdrowe i wartościowe, wciąż nie chcą być tańsze... :/
Pestki ze słonecznika, choć nie tak smakowite, idealnie nadają się na migdałowy zamiennik.
Zdecydowanie smaczniejsze jest słonecznikowe mleko od słonecznikowego twarożku, nie da się ukryć. Ale z dodatkiem przypraw lub pieczonej dyni "serek" naprawdę daje radę. ;)
Polecam.
:)


Składniki:
pestki słonecznika (1 szklanka)
woda

Wykonanie:
Słonecznik przepłucz kilka razy w wodzie, następnie namocz, najlepiej na noc w dwa razy większej ilości wody (2 szklanki). Następnego dnia zmiksuj całość najdrobniej jak tylko potrafisz, przelej przez cienką gazę i odciśnij. 
Mleko jest gotowe. Możesz je oczywiście rozcieńczyć w dowolnym momencie.
Ja wolę te bardziej esencjonalne, nierozcieńczane. :)

Serek wegański słonecznikowy:
Pulpę pozostałą po odciśnięciu "mleczka" przełóż do miski i jeśli jest zbyt sucha dodaj odrobinę mleczka słonecznikowego, ząbek czosnku, sól, ok. 1/2 cytryny i kilka łyżek oleju który smak chcesz wyczuć w smaku (np. oliwę z oliwek). Możesz dodać jeszcze krem z pieczonej dyni (kilka łyżek) lub zdecydować się na wersję na słodko z samą dynią i syropem zbożowym lub miodem. Pomysłów tyle ile wystarczy Ci inwencji.


Smacznego!
Ciao!
:)



czwartek, 25 października 2012

ROLADA z CIASTA SOCZEWICOWEGO bez jaj i mleka

No cóż, skoro do odważnych świat należy, 
czas się zabrać za kolejne ciasto bez jaj, mleka, glutenu i proszku do pieczenia.
Łatwo nie było, ostrzegam. 
To ciasto jest jak dziecko. ;)
Wymaga troski i cierpliwości.
Na szczęście jego smak wynagradza wszystkie trudy...
:)


Składniki:
CIASTO (ilość na 2 duże lub trzy małe rolki):
soczewica czerwona, ugotowana (ok 1 szklanki)
skrobia ziemniaczana
mąka kukurydziana lub ryżowa (1/2 szklanki)
len złocisty (3 łyżki)
olej nierafinowany (kilka łyżek)

NADZIENIE:
fasola adzuki, ugotowana (1 szklanka)
suszone pomidory (ok. 5/6 sztuk)
oliwki (garść)
czosnek (opcjonalnie, do smaku, np 1 ząbek)
świeża bazylia (garść)
Wykonanie:
Fasolkę adzuki namocz na noc i ugotuj następnego dnia do miękkości, soczewicę czerwoną ugotuj bez namaczania (idealna będzie rozgotowana).
Ostudź strączki.
Włóż do miski siemię, dodaj olej i zmiksuj. Dołóż soczewicę i miksuj ponownie.
Teraz daj tej gumowatej, acz klejącej się masie odpocząć i napęcznieć dzięki siemieniu lnianemu (ok. 1-2 godzin). 
Ciasto zdaje się być rzadkie i klejące, troszkę grudkowate (len)

Kiedy ciasto nieco się "podsuszy" dodaj doń mąkę kukurydzianą i porządnie wymieszaj. Następnie wygładź powierzchnię, podziej całość na cztery, wyjmij czwartą część i w jej miejsce wsyp mąkę ziemniaczaną. Wymieszaj całość łącznie z czwartą częścią.

Ciasto ma już bardziej plastyczną konsystencję a jeszcze lepszą uzyska po dodaniu skrobi.
Gotowe ciasto 
Teraz zajmij się przygotowaniem nadzienia. Pomidory, oliwki, czosnek i bazylię zmiksuj  i dodaj do fasolki. Rozgnieć całość widelcem tak by nie powstała płynna papka tylko dość gęsta masa (bardzo miałkiego nadzienia nie uda się zawinąć w ciasto).
Ciasto bardzo delikatnie rozwałkuj na desce wysypanej sezamem (zapobiegnie przyklejeniu się ciasta do deski). Grubość ciasta to około 1/2 cm, ale może być grubsze (troszkę grubsze mniej pęka i łatwiej je zwinąć). Teraz delikatnie wyłóż nań suche i zwarte nadzienie, następnie podważ ciasto nożem, z wyczuciem zwiń w rolkę i połóż w naczyniu do zapiekania skropionego olejem. Rolady posmaruj olejem i piecz w piekarniku nagrzanym do 175 stopni przez ok 35 minut.
Upieczone ciasto jest dość kruche o ciekawym, orzechowym posmaku.
Gotowe!


Smacznego!
Ciao! 
:)







CARPACCIO z PIECZONYCH BURAKÓW

Proste, efektowne, smaczne i zdrowe. 
Jeśli dodam do tego, że gro czasu owo danie " robi się" samo...
Mamy ideał. ;)
Smacznego!


Składniki:
buraki (pieczone)
świeża kolendra (nać)
szlachetny ocet balsamiczny
nierafinowany olej np z orzechów włoskich

Wykonanie:
Buraki wyszoruj, nie obieraj, upiecz w piekarniku w temperaturze 170 stopni, w szklanym naczyniu z przykrywką (lub w folii aluminiowej, ja nie używam ze względu na aluminium). Po 30-45 minutach (polecam nie piec do miękkości) lub wtedy kiedy uznasz buraczki za zjadliwe dla Ciebie, wyjmij je, po chwili stygnięcia obierz, pokrój w cieniutkie pasterki i rozłóż na talerzu jak carpaccio. Polej całość octem i oliwą, posyp suto poszatkowaną kolendrą i podawaj.
Idealne zarówno za ciepło jaki na zimno!
Smacznego!
:)

środa, 10 października 2012

NALEŚNIKI Z KASZY JAGLANEJ

Wygląda na to, że z kaszy jaglanej potrafimy zrobić już wszystko
za wyjątkiem "kiełbasy" ;) .....
choć  i to wydaje się być jedynie kwestią czasu. ;)))
Zapraszam na bezglutenowe, bezmleczne naleśniki.
Wersja wegańska lub z jajkiem.
Voila:


Składniki:
ugotowana kasza jaglana (ok 10 sporych łyżek)
mleko ryżowe (1 szklanka)
skrobia kukurydziana (ok. 7-8 łyżek)
jajo (niekoniecznie)
nierafinowany olej kokosowy lub inny tluszcz (3-4 łyżki)

Wykonanie:
Kaszę jaglaną ugotuj wg. przepisu a najlepiej zawsze "posiadaj" ugotowaną w lodówce 
(przepis na gotowanie). Wykorzystasz ją na śniadania (mus z jaglanej - przepis
lub na pyszne pito-placki (przepis) albo racuchy (przepis). 
Wróćmy do naleśników. 
Ostudzoną kaszę zmiksuj w towarzystwie mleka, skrobi, oleju i jajka (niekonieczne).
Masa powinna być bardzo gładka, dość płynna ale gęściejsza nieco od "zwykłej" naleśnikowej.
Oleju do smażenia użyj tylko do pierwszego naleśnika (jedynie lekko "spryskana" patelnia). Resztę usmaż bez tłuszczu. Wylewaj niewielką ilość masy na patelnię i rozprowadzaj ruszając naczyniem na boki. Odczekaj aż placek "podeschnie", następnie lekko podważaj "boczki" placka i z wyczuciem obracaj na drugą stronę (jeśli naleśniki, mimo przyrumienienia, rozpadają się, należy do pozostałego ciasta dodać więcej skrobi. 
Z tej porcji usmażysz około 10-12 naleśników.
Podawaj z czym lubisz. Pamiętaj by nie używać w ogóle cukru.
:)

Naleśniki z syropem daktylowym ze świeżymi malinami.

Smacznego!
Ciao!
:)

piątek, 5 października 2012

HIT - BEZCUKROWE CIASTECZKA z NADZIENIEM (ma'amoul*)

Nosiłam się z zamiarem upieczenia tych ślicznotek przez kilka miesięcy.
Wreszcie się udało przejrzeć stos przepisów w internecie i przerobić je tak, by spełniały maksymalnie nasze wymagania (brak cukru, bezmlecznie, z ograniczeniem tyle na ile się da - glutenu). Pierwszą wersję zrobiłam w oparciu o glutenową semolinę z obawy, że zbyt daleko odbiegnę od ciekawego oryginału. Wyłączyłam zaś zwykłą pszenną mąkę . Teraz już nie mam obaw. Kolejne próby będą stricte bezglutenowe. ;)
Oparłam się na kilku źródłach internetowych. Zajrzałam tu (klik), do Alusi tu i w sto innych miejsc, których teraz nie mogę namierzyć :/ po to by się przekonać że jest wiele ciekawych sposobów na ma'amoul'e i w sumie .... żaden dla nas. ;)
Ciasteczka okazały się absolutnie hitowe. Smakowały wszystkim bez wyjątku.
Zapraszam!


Składniki:
Ciasto:
semolina (1 szklanka, *sklepy z żywnością naturalną i orientalną - uwaga: zawiera gluten!)
mąka kukurydziana (1 szklanka)
skrobia kukurydziana (1/2 szklanki)
mąka jaglana (1/2 szklanki, zmielone proso)
masło klarowane (ok 100g, w postaci płynnej)
jajko (opcjonalnie)
woda różana ( 3 łyżeczki może być własnej roboty lub patrz powyżej *)
proszek do pieczenia eko (opcjonalnie, 2 łyżeczki)
BEZ SŁODZENIA! :)

Masa:
daktyle niesiarkowane (2, 3 spore garści)
goździki (ok 4 sztuk)

 Narzędzie:
 drewniana foremka do ciasteczek ma'amoul


Wykonanie:
Z podanych składników zagnieć ciasto dolewając w niewielkich ilościach ciepłą (nie gorącą) wodę. Ciasto ma mieć wygląd i konsystencję zbliżoną do ciasta na pierogi, makaron itp.
U mnie wyglądało tak:


Ciasto przykryj ściereczką i zabierz się za przygotowanie masy daktylowej. Miękkie daktyle wystarczy zmielić na masę z dodatkiem goździków. Trochę twardsze (tak było w moim przypadku), można zalać niewielką ilością wrzątku i przykryć do czasu aż zmiękną, następnie odsączyć z wody (nie wylewaj, użyj do osłodzenia lemoniady, herbaty lub budyniu z jaglanki) i zmielić.
Z ciasta ulep kuleczki wielkości niewielkiego włoskiego orzecha. Oryginalny sposób wykonania ciastka jest dość trudny do opisania słowami: zrób w kuleczce z ciasta wgłębienie palcem i pogłębiaj je jednocześnie kształtując boczki aż osiągniesz kształt beczułki do której włożysz kulkę nadzienia. W praktyce łatwiej było mi spłaszczyć kulkę, położyć nań nadzienie i zakleić, a następnie włożyć takiego "pierożka" do foremki i delikatnie przycisnąć dłonią tak by odcisnął się na ciastku wzór foremki. Jak wyjąć ciastko z foremki??? Trzeba stuknąć nią dość konkretnie o kant garnka, na ten przykład, jednocześnie asekurując dłonią wypadające ciastko. Uffff. Opis trudniejszy niż wykonanie. ;)
Pomyślę nad stosownym video - przepisem. :)
Następnie gotowe ciastka wkładamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni, na 15-20 minut. Nie posypujemy, jak w oryginale, cukrem pudrem, bo i po co. ;) Ciastka są baaardzo słodkie dzięki daktylowemu nadzieniu.
Smacznego!


Ciao!
:)


*ma'amoul - ciasteczka nadziewane daktylami, pistacjami, orzechami, migdałami lub figami, zdobione ręcznie lub za pomocą specjalnej drewnianej foremki, popularne w kuchni lewantyńskiej (Syria, Jordania, Libia, Izrael, Turcja, Egipt) spożywane przez Muzułmanów podczas Ramadanu, Chrześcijan pochodzenia arabskiego w Wielkanoc, Żydów -  w wersji orzechowej w święto Purim a w daktylowej - np podczas Hanukkah (źródło Wikipedia).


wtorek, 2 października 2012

AROMATYCZNA MARCHEW MACEROWANA - bez gotowania

Tak proste jak genialne.
Czyli o tym jak w nieskomplikowany i niezwykle smaczny sposób zaserwować sobie i dziecku witaminę A (przyswajalna po rozpuszczeniu w tłuszczach) i inne dobrodziejstwa poczciwej marchewki.
Zapraszamy do stołu!
:)


Składniki:
dowolna ilość świeżej, soczystej marchwi z dobrego źródła
oliwa z oliwek (nierafinowana lub inny nierafinowany olej np słonecznikowy)
zioła świeże (tymianek lub rozmaryn dla lubiących wyraziste aromaty, majeranek lub oregano dla tych co wolą delikatniejsze)
odrobina soku z cytryny i otartej skórki z cytryny (najlepiej eko!)


Wykonanie:
Marchewkę umyj, obierz a następnie za pomocą obieraczki "skrój" całą marchew wzdłuż, w cienkie paski. Włóż do miski, skrop niewielką ilością cytryny, dodaj odrobinę otartej skórki cytrynowej (niekoniecznie), zioła i zalej olejem. Marchew na początku będzie sprężysta, nie musisz całości przykryć olejem. Co jakiś czas przemieszaj ją i odstawiaj pod przykryciem w chłodne miejsce. Następnego dnia marchew będzie już na tyle miękka ze zmieści Ci się w słoiku wraz z oliwą. Naddatek oliwy przelej do buteleczki, dołóż jeszcze czosnek i używaj do sałatek. Zawiera cenną witaminę A z marchwi. Zaś marchew macerowaną możesz przechowywać kilka dni. O ile jej wcześniej nie spałaszujesz jako i ja uczyniłam. ;)


Smacznego!
Ciao!