Żelki domowe się sprawdzają.
Wyglądają bosko, smakują bardzo przyjemnie a wyrzutów sumienia brak. ;)
Bez cukru, bez chemii za to z przyjemnością.
:)
Składniki:
świeży ananas (1 szklanka zmiksowanego musu)
agar agar
kurkuma
imbir świeży (opcjonalnie)
ksylitol lub np syrop z agawy (opcjonalnie)
Wykonanie:
Mus z ananasa wlej do garnka i zagotuj z kilkoma plasterkami świeżego imbiru i szczyptą kurkumy (możesz dodać ksylitol lub syrop jeśli Twój ananas nie był wystarczająco słodki).
Wsyp 3 łyżeczki agaru, wymieszaj, chwilkę pogotuj i zdejmij z ognia. Wyjmij imbir i wlej masę do silikonowych foremek na czekoladki.
Ostudź
(niekoniecznie w lodówce, agar agar zastyga również w temperaturze pokojowej).
Smacznego!
:)
Cudne! Wspaniały pomysł!
OdpowiedzUsuńDzięki! Pozdrawiam! :D
UsuńWyglądają rewelacyjnie! Muszę spróbować. Myślisz, że ananas z puszki też się nadaje czy niekoniecznie?
OdpowiedzUsuńMyślę że się nadaje, choć... jest bezwartościowy... Teraz są świeże ananasy, tańsze niż puszkowane. :) Pozdrawiam :D
UsuńW sumie masz rację :) Przejdę się dziś do sklepu, bo te żelki wyglądają rewelacyjnie! Wczoraj zrobiłam według Twojego przepisu ptasie mleczko (niestety na mleku migdałowo-ryżowym, bo na kokosowe mam alergię) i wyszło rewelacyjne :)
UsuńBardzo tanie i dojrzałe ananasy są w sklepie z insektem w nazwie ;))))
UsuńA ryżowe mleczko Maluch uwielbia. Też zrobię! :D Pozdrawiam! :)
Piękne te żółte serduszka:) ostatnio szukałam takich foremek na allegro i nie bylo :( do pralinek znalazlam duże formy...ale to chyba nie to prawda?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
paula
Paula, z tego co widziałam, są. Takie malutkie, chyba teraz w różowym kolorze z kropelką na każdym serduszku. Moje są z brązowego silikonu. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJakie one soczyście piękne są:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam. :)
Usuńa mi nie wyszło buuuuuuuu
OdpowiedzUsuń:/ A co się nie udało?
Usuńananas w blenderze nie zmiksował się na "maź" i może dlatego nie stężało, Przemas zdecydowanie wypluł moją wersję :-D
UsuńA to Zbój Mały.... Oj znam to. ;)) Życie Matki. ;))). Myślę że stopień rozdrobnienia nie ma aż tak dużego znaczenia. Może spróbuj trochę więcej agaru? I ulubione owoce Młodego. Może jabłka, truskawy, jeśli może jeść... :) Pozdrawiam. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńnie bardzo co może jeść...jest na diecie bezglutenowej, bezmlecznej, bezcukrowej bezsojowej i niskoszczawianowej.... masakra jakas ale to co mogę to gotuję:-) nauczyłaś mnie gotować kaszę jaglaną na sypko:-D ale truskawki, i kupa owoców odpada...
OdpowiedzUsuńA mleko ryżowe? Owoce suszone? U nas w zasadzie są podstawą wielu dziecięcych dań na słodko. Sprobuj owoców gotowanych, pieczonych, działają zupełnie inaczej na organizm. Oczywiście unikaj tych o których wiesz na pewno że uczulają. :) Będzie dobrze! ps. Moje Młode nigdy nie jadło truskawki. Ale może w tym roku spróbuję mu podać kompot. :) Ściski!
UsuńCudowny przepis! <3
OdpowiedzUsuńJa przed chwilą zrobiłam te żelki, wzbogaciłam je jeszcze o cynamon, a zamiast słodu, razem z ananasem, zmiksowałam daktyle. Teraz masa tężeje, nie mogę się doczekać :D
I ja zrobiłam tak, że nie podgrzewałam ananasa, tylko zmiksowałam go z tymi daktylami na pulpę, a w rondelku podgrzałam trochę wody z przyprawami i agarem, gdy się zagotowało wlałam do blendera i zmiksowałam jeszcze raz wszystko. Mniej babraniny, a tężeje ładnie i równomiernie z tego co widzę :P
Merci <3 !! Ale super! Daj znak jak smakuje!!! :D
UsuńPs. U nas ananas jest podgrzewany celowo. Surowy może Maluchowi zaszkodzić (jak każdy surowy owoc). Podgrzany jest trochę bezpieczniejszy i ma nieco inne działanie na organizm (w temacie wchłanialności oraz trawienia). Cmoook. :)
Jestem zauroczona Pani przepisami nie tylko tymi na słodkości, na wszystkie potrawy, szczególnie te z kaszą jaglaną. Ale a propos żelków mam pytanie: jak długo po ich wykonaniu można je przechowywać i w jakich warunkach? Rozumiem, że pewnie są tak dobre że w każdej ilości są pochłaniane. Ale czy na drugi dzień też można je wciągnąć i czy np.: trzeba je wówczas przechowywać w lodówce?
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie
Kinga
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa! Co do żelków: nie należy ich przechowywać długo. Galaretka, jak galaretka, lekko się deformuje, w lodówce przejmuje zapachy innych potraw. Przechowujemy je w pudełku zamknietym, jednak nie dłużej niż 2 dni. Pozdrawiam!
UsuńMam 14 lat i bardzo mnie zainspirował pani blog :)) nie jestem uczulona ani nie jestem na żadnej diecie jednak lubie zdrowa żywność i rownież odrzucają mnie sklepowe żelki :P. Te właśnie są gotowe i smakują pyyyysznie!
OdpowiedzUsuńWspaniale, bardzo się cieszę! :)
Usuńsmaczny przepis dla każdego dzieciaka :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tężeją żelki z mango z ksylitolem (dwa dojrzałe owoce plus płaska łyżka ksylitolu, plus woda i agar).
OdpowiedzUsuńNastępnym razem powinnam dodać jeszcze sok z cytryny.
Ale i tak wyglądają pięknie, smakują obłędnie (wylizałam garnek!) i już wiem, że powinnam ich zrobić o wiele więcej :)
Dziękuję za inspirację :)
(za kilka dni zrobię kokosowe :))
hihihihi! Cieszę się... :)))) Uściski!
UsuńJeszcze jedno...
OdpowiedzUsuńMam foremki na czekoladki w kształcie figur karcianych, są fajne i bardzo wygodne, i w ogóle.
Ale już dzisiaj zaczynam szukać serduszek :)
a czy w ostateczności może być ananas z puszki (wiem, że w puszce są w syropie z cukrem ale...:-()
OdpowiedzUsuńwitam,
OdpowiedzUsuńzrobiłam wczoraj żelki z ananasa z puszki i niestety nie stężały mi (córce i tak smakują wyjadane z foremki łyżeczką); nie poddajemy się i dziś będzie kolejna próba :-)
Z puszki... aaaaaaaaa! Nieeee... ;))) Nie ma sensu. To zabity ananas, zacukrzony i w dodatku z elementem puszki w składzie. :/ Swieży kupcie. :) Póki w Polsce sezon na egzotyczne owoce (tez niezdrowo zresztą). :) Nie podpowiem też jak się taki zapuszkowany ananas zachowuje (żeluje) bo go nie znam. :) Uściski ślę! :)))
UsuńŻelki wyszły świetnie, mam tylko pytanie do tych, co z agarem obyci, bo moje to pierwsze z nim spotkanie, czy ten charakterystyczny zapach i posmak lekko wyczuwalny w żelkach jest czymś normalnym, czy z moim agarem cos nie tak? Do tych, co chcą robić z ananasa z puszki, kochani naprawde nie warto, pomijając juz nawet kwestie wartości odżywczych, to smak świeżego anansa jest obłędny, ożeźwiający, wspaniały!
OdpowiedzUsuńMadzik, spróbuj następnym razem trochę dłużej pogotować. Agar traci wtedy trochę zapaszku i smaczku. :)
UsuńUściski!
:)))
Dziękuje za odpowiedź:) faktycznie nie gotowałam zbyt długo, następnym razem muszę zapanowac nad wrodzoną niecierpliwością:)
Usuńna ja też mam problem z tym posmakiem, bo jakoś mi nie pasuje (wręcz jest okropny :). dłuższe podgrzewanie nic nie dało. może są różne rodzaje Agaru? podpowiedzcie proszę, jakiego używacie?
OdpowiedzUsuńZrobiłam żelki i wyszły super :) mimo że gotowałam krótko, nie miały dziwnych posmaków i zapachów. Mam zamiar poeksperymentować z innymi owocami i zrobić kolorowe żelki :)
OdpowiedzUsuń