Wymyślanie coraz to nowych sposobów
na "oswojenie" kaszy jaglanej to już moje stałe zajęcie.
;)))
Dziś bardzo smaczna pasta do chleba lub warzyw (dip)
o nieco włoskim posmaku (w składzie prawdziwe włoskie pomidory suszone na słońcu).
Składniki:
ugotowana kasza jaglana (ok. 8 kopiastych łyżek)
suszone pomidory (w oliwie, kilka sztuk)
czosnek (opcjonalnie, 1 ząbek)
zielona pietruszka (garść)
cytryna (odrobina do smaku)
Wykonanie:
Składniki zmiksuj na gładką masę, dopraw cytryną i czosnkiem. Moje pomidory były dość słone więc nie użyłam soli.
Smacznego!
Ciao!
:)
Tak, tak i jeszcze raz tak dla kaszy jaglanej :) Mi ostatnio jakoś zabrakło pomysłów na jej wykorzystanie, dzięki za inspirację!
OdpowiedzUsuńZosiu, proszę bardzo. Mam wymagające Dziecię i dietę z obowiązkową porcją jaglanki to i pomysły muszą się znaleźć. :) Ściski!
UsuńLubię kaszę jaglaną, a w tej formie coś czuję, że polubię jeszcze bardziej ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Gunia, mnie ciężko było się do niej przekonać, zwłaszcza w postaci "na słodko". Ciągle więc szukam wytrawnych wersji. Cmoook! :)
UsuńTeż na słodko średnio lubię, już lepiej jako dodatek - tak jak inna kasza albo w kotlecikach, które wciąż chcę zrobić, a nadal tego nie uczyniłam:) Na jadłonomii, znasz? http://www.jadlonomia.com/2012/03/najlepsze-wegeburgery-na-swiecie.html
UsuńFaaaajneeee! Dzięki za inspirację, Nieśka. Scisk! :)
UsuńPrzydałaby mi się dziś taka pasta na śniadanie;)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę zostało... ;)) Sciski!
UsuńA! Jak z nieba spadła, bo właśnie szukam sposobów na przemycenie jaglanki ;)
OdpowiedzUsuńa smacznego Patyśku. :) Cmoki!
UsuńA ja do tej pory kaszę jaglaną jadam tylko na słodko i ciągle jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńA ta pasta bardzo fajnie brzmi i wygląda, więc może to będzie pierwszy raz na nie-słodko u mnie:)
Zazdroszczę, na słodko tyle możliwości, a ja nie lubię... ;)) Zapraszam na wytrawną. Placki z kaszy jaglanej wytrawne też są niezłe (znajdziesz w wyszukiwarce na blogu). Sciskam, Sowo_nie_sowo. :))
Usuńwlasnie zrobilam te cudna paste + chlebek a'la maca z ziolami, czarnuszka i kminkiem - wyborne polaczenie smakow i zapachow :)) Moj synus juz chyba 4 raz prosi o dokladke, yeahhh:)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoj blog, dziekuje za inspiracje, sciaskam :)))
Wspaniale! Uwielbiam takie wieści! Synka całuje, Ciebie ściskam. Ahoj! :)))
UsuńROBIĘ!!! kurcze robię!! :D
OdpowiedzUsuńHihihihi! ;)
Usuńsmacznego! :D
Właśnie uczyniłam ową pastę. Wyszła przepysznie! Jutro na śniadanko będzie niespodzianka:-). Ciekawe czy mąż zgadnie z czego przyrządzona...?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, TAOdozja
Zdaję relację ze śniadanka. Mąż węszył twarożek z pomidorkami-hehe ;-), a 14 miesięczny synuś pałaszował z chlebkiem ryżowym aż mu się te małe uszątka trzęsły! Dzięki za wspaniały przepis! Mieliśmy śniadanie mistrzów :-)
OdpowiedzUsuńNajlepszości,
TAOdozja
Ale wieści! Bomba! Uściski dla całej rodzinki!
Usuń:D :D :D
Moja ulubiona pasta, jak jej nie ma w lodówce, to "nie mam co jeść" ;-) ja ją często przyrządzam z łyżką tahini dodatkowo. Pyyycha, dzięki Ci dobra kobieto za ten przepis!
OdpowiedzUsuńOla
:D
Usuńna zdrowie Olu!
Uściski!
:))))
PYCHAAAA!!!!! :)
OdpowiedzUsuńMarlena
A ile może maksymalnie stać w lodówce? 2-3 dni?
OdpowiedzUsuńPyszna pasta, wypróbowałam i polecam. Nie wiem co znaczy kilka pomidorów suszonych, ja dałam chyba za dużo, bo pasta wyszła bardzo słona, ale podana z pomidorem świeżym i ogórkiem małosolnym - pycha!!!
OdpowiedzUsuń