sobota, 2 lutego 2013

CHLEBEK JAGLANY - KOLEJNA WERSJA, bez glutenu i nabiału.

Chlebki jaglane które przyniosły nam tyle radości 
z pewnością doczekają się w naszej kuchni jeszcze wielu wersji. 
Zapraszam na znakomite, cebulowo-czosnkowo-marchewkowe chlebki z aromatem czarnuszki.
Są wyśmienite!
:)


Składniki (ok 16 kromek):
2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
mąka ryżowa lub gryczana biała (4 duże łyżki, lub do zagęszczenia masy)
cebula (1 szt.)
marchew (2 szt., 1 zmiksowana w całości lub strata na tarce o drobnych oczkach, z 1 sok)
czosnek (2-3 ząbki)
sok z cytryny (z 1/2 szt. )
kurkuma (dwie szczypty)
kumin (1 łyżka)
czarnuszka (1 łyżka)
siemię lniane (2 łyżki)
sól (1/2 łyżeczki)
olej lub masło klarowane do wysmarowania papieru do pieczenia


Wykonanie:
Kaszę ugotuj według przepisu (klik). Cebulę i 1 marchew zmiksuj na papkę i podgrzej w garnuszku by pozbawić cebulę goryczki i "ostrości". Z cytryny i 1 szt. marchwi wyciśnij sok (w sumie szklanka, z dodatkiem wody). Połącz kaszę z mąką, dodaj puplę warzywną, mieszankę soków oraz sól, kumin, kurkumę, czosnek i zmiksuj całość. Jeśli masa jest bardzo gęsta i utrudnia Ci miksowanie - dolej odrobinę wody (ciasto ma być gęste, ale dające się rozprowadzić na papierze).
Wrzuć czarnuszkę, siemię i wymieszaj całość łyżką.
Podziel masę na pół i wysmaruj nią dwa kawałki papieru do pieczenia (prostokąty o wymiarach ok. 22 cm na 26 cm, grubość ciasta, ok. 0.5 cm.).
Piecz w temperaturze 180 stopni przez około 30 minut (ja piekę nieco dłużej gdyż lubię chlebki chrupiące).
W tej wersji chlebki są równie znakomite co w pierwszej (przepis).






*chlebek inspirowany przepisem na lawasz Marioli Białołęckiej z książki "Zaskakująca kasza&ryż, wyd. Czerwony Słoń, 2011.


55 komentarzy:

  1. muszę koniecznie wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam. Daj znak jak się udały. Uściski! :)))

      Usuń
  2. wygląda przesmacznie, w przyszły weekend spróbuję zrobić taki chlebek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Są rewelacyjne. Zwłaszcza po tylu miesiącach poszukiwania czegoś smacznego bez glutenu. :) Pozdrawiam! :)))

      Usuń
  3. Kolor jaki ma i te ziarenka, on jest przystojny:D daję słowo
    Iwona a te chlebki się je same czy z jakimiś pastami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      Alciu, same w sobie są doskonałe. Z pastami - jak najbardziej! :)

      Usuń
  4. Bardzo apetycznie wyglądają. Kolor jest boski...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Smakują jeszcze lepiej niż wyglądają... :)))

      Usuń
  5. Świetny przepis tylko nie mam wyciskarki aby uzyskać sok z marchewki. Mozna to jakoś zastąpić? Bo nie chciałabym raczej dodawać sklepowego kubusia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykła sokowirówka? Jeśli też jej nie posiadasz, zmiksuj całą marchew a zamiast soku dodaj wodę. Pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. ja dodałam 2 zmiksowane marchewki (nie chciało mi się wyciągać sokowirówki) i 1/3 szkl soku jabłkowego, reszta jak w przepisie. Wyszedł pyszny, lepszy niż z przepisu podstawowego :)

      Usuń
  6. Witam :) Nie mogę się nadziwić ile pomysłów masz na tę kaszę i super, tak sobie myślę czy wersja na słodko też będzie? Mój syn niestety kaszy nie przyjmuje w normalnej postaci i twoje pomysły są rewelacyjne. Podziwiam i często zaglądam, a masłko kokosowe wreszcie mi wyszło, ale musiałam sprzęt zmienić typowy mikser z pojemnikiem nie dawał rady. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masza, bardzo dziękuję. Na blogu jest kilka wersji placuszków kaszy na słodko, są też naleśniki i musy (budynie z kaszy). Może coś mu posmakuje? :) Pozdrawiam! :)))

      Usuń
  7. Iwonko, jakiego oleju dodałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje się że tym razem słonecznikowego. :)

      Usuń
  8. Zrobiłam, cudowny! Dzisiaj przy śniadaniu, zajadając się chlebkiem, pomyślałam...a gdyby tak, zmodyfikować przepis i zrobić z niego brownie? A przynajmniej coś podobnego. Karob, stewia, może banan, a na koniec przekładany musem truskawkowo-waniliowym... Zainspirowałaś mnie tym chlebkiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! Fajny pomysł! :) Gdybyś miała ochotę, na blogu jest znakomite buraczane browne. Mocno czekoladowe. Pozdawiam! :))

      Usuń
  9. a mi nie wyszedł :( w środku się nie upiekł i zupełnie nie wiem dlaczego, zrobiłam wedle przepisu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chlebek jest za miękki należy go potrzymać jeszcze trochę w piecu. Uda się na pewno. :) Trudno jest dokładnie skontrolować proporcje. Wystarczy że kasza była ugotowana na "niezbyt sypko", czyli bardziej mokra i już trzeba spokojnie wyważyć proporcje z sokiem. :) Pocieszające jest to ze jest to najłatwiejszy chleb świata. Zaręczam że tradycyjne chleby na zakwasie są sto razy bardziej chimeryczne. ;) Druga sprawa to grubość. im grubszy tym bardziej miekki w środku i tym dłuzej należy go piec. Nie poddawaj sie, trening czyni Mistrza. :) Uściski!

      Usuń
  10. A ja zupełnie z innej beczki. Próbuję wysłać sms-a (na blog roku), ale dostaję ciągle wiadomość, że jego treść nie została rozpoznana. Wysyłam treść: D00226. Co robię nie tak? Ktoś pomoże?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bardzo gorąco dziękuję! :))))) To dla mnie zaszczyt! :)
      Głosowanie konkursowe zakończyło się kilka dni temu. Teraz wszystko w rękach jury. Uściski ślę! :)))

      Usuń
  11. No nieststy chlebek mi nie wyszedl, pewno cos pomeszalam z proporcjami..Obydwa tak sie przykleily do papieru do pieczenia ze bylaby to wersja z papierem;((ni w ząb nie chciał odejsc).eh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zmienić papier! Mój po tknięciu palcem odchodzi. Mozesz też papier lekko natłuścić następnym razem. :) Będzie dobrze. Ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć. Uściski! :)

      Usuń
  12. Mi też się nie upiekł w środku,a jak potrzymałam dłużej to zrobiły się chipsy :-D a w zasadzie tacos ;-) ale i tak pycha! Tylko mi się spieka góra i odchodzi a środek długo jest wilgotny... O co może chodzić?
    Już 3razy próbowałam,ale i tak zjadłam ze smakiem-takie chrupkie chlebki.
    Wielkie dzięki za te przepisy-uratowały moje bezglutenowe samopoczucie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No masz. Za wilgotny znaczy się. Zmniejsz ilość wody bo być moze gotujesz kaszę bardziej nasączoną niż ja (moja jest bardzo sypka). Uściski! :)

      Usuń
  13. wlasnie si e piecze,,mam nadzieje, ze wyjdzie...ostatni gryczanyy wyszedl troche wilgotny- ale i tak pycha...nawet moj Pan si e w nim zakochal;)ze tak powiem wcina az si e uszy trzesa;)..czekam na wypiek i mam go zamiar skonsumowac z super pasta z tofu;)jumiii...kocham tego Bloga...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowiedz o tym gryczanym, proszę. Uwielbiam eksperymenty. :) Uściski ślę! :)

      Usuń
  14. jest super :) pychotka :) :) :)
    jak zjem, to przetestuję ten drugi przepis :)

    dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. przecudowny! muszę go wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  16. ale bym schrupała! a jakich przypraw używasz? jaka firma? są bezglutenowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W większości są moje, ogródkowe. Nie przywiazuję się do firm. Kupuję generalnie eko, pojedyncze składniki ziół więc raczej dodatku mąk nie mają. :)

      Usuń
  17. Witam,
    Czy cebulę i marchew najpierw Pani ugotowała? Surowe chyba ciężko zmiksować? Na razie wypróbuję ten chlebek i tak w wersji bez miksera i sokowirówki (niestety braki w sprzęcie póki co), ale niedawno odkryłam ten blog i jestem pod sporym wrażeniem. Powoli wprowadzam więc do swojej diety poszczególne przepisy. :) Dziś były placuszki wytrawne z kaszy jaglanej i pora (u mnie, w wersji bez miksera to raczej kotleciki :), ale i tak pyszne!). A, i pytanie drugie - jakie siemię lniane Pani używa, ziarna w całości, zmielone, rozgniecione w moździerzu? Ostatnio przeczytałam jakiś artykuł o substancjach cyjanogennych w siemieniu i przyznam, że sporo namieszał mi w tej kwestii. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zrobiłam! :)
      Pomijając sporą zmianę - brak miksera i sokowirówki, co wpłynęło oczywiście na konsystencję chlebka, były też zmiany drobne.
      1. cebulkę i całą marchew starłam na drobnej tarce i potem podgotowałam w garnuszku.
      2. siemię lniane (co do którego mam spore wątpliwości) zastąpiłam prażonym sezamem.
      3. nie domyśliłam się niestety do czego te 60ml oleju? w przepisie brak informacji. dodałam bezpośrednio do ciasta. choć faktycznie trochę przywiera do papieru więc powinnam była i papier posmarować.

      Jest mega pyszny! :)

      Usuń
    2. Pięknie!
      Olej rzeczywiście do środka. Papier tez warto posmarować o czym przekonałam się kupując jakiś tańszy. Wszystko przywarło! ;) Siemię albo lepiej: len złocisty nadal polecam. Uściski!
      :)))

      Usuń
  18. Hej
    pozdrawiam taką wspaniałą osobę ,jestem pod wrażeniem .Bardzo się cieszę że są osoby które patrzą na świat tak jak Ty. Zasłużyłaś na największe komplementy. Dopiero dziś znalazłam Twój blog i jestem pod dużym wrażeniem jak większość. Ja utwierdzam się że moja droga droga aby szukać odpowiedniego odżywiania jest ok i że nasze zdrowie jest w naszych kuchniach . Liznęłam trochę TMC (byłam na kursie p.A.Krzemińskiej) ale dopiero
    po przeczytaniu kilku stron "Paleo- diety" (może to dieta nie dla wszystkich) zainteresowałam się jak może nas niszczyć gluten.Dlatego szukałam przepisów na pieczywo bezglutenowe .Dzięki że jesteś i że otwierasz innym oczy i serca na nasze własne zdrowie. Najserdeczniejsze uściski i pozdrowienia ,cieszę się że będę mogła wykorzystać Twoje przepisy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O retyretyrety! Dziękuję!
      Witaj i rozgość się u nas. Całusy!
      :)))

      Usuń
  19. Godzina 22.46 i moj chlebek właśnie wskoczył do piekarnika :)
    Nie mogę doczekac sie efektu mojej pracy ;)

    Dodam tylko ze to moj pierwszy chlebek tego typu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Chlebek jest po prostu boski :)
    Moj duuuzy mezczyzna stwierdzil ze teraz po upieczeniu takiego chlebka On MOZE zrezygnowacz bialego zwyklego chleba ;)
    Kochana dziekuje za ten przepis dzis robie kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uaaaaaaaaaaaaaaaau! :D :D
      Boskość!
      Uściski!
      :)))

      Usuń
  21. zaraz bede robic chlebek ;) wczoraj zrobilam jakis wymyslony z maki ryzowej amarantusowej i kukurydzianej ale bleeeeh maka amarantusowa zepsula wszystko bleee :D
    Dziekuje za te przepisy :) Wczesniej nakupowalam ksiazek, m.in. pani bozeny zak cyran i ona mnie zainspirowala. Ale twoj Blog jest super i tak samo inspiruje. Jestem mamą rocznego dzieciaczka z alergia na gluten i nabiał wiec ta strona bedzie teraz moja ulubiona ! Dzieki ze mozna przeczytac Twoje drogocenne przepisy i doswiadczenia za free ! buziak wielki ! Madzia

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie się piecze :) Ciekawe czy wyjdzie... Zapomniałam dodać oleju :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjdzie wyjdzie. Bez oleju też ok. Tylko trzeba posmarować papier na wszelki wypadek. :)
      Uściski!
      :)))

      Usuń
  23. a jak przechowujecie ten chlebek i w czym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W lodówce, w przewiewnym opakowaniu (w torebce papierowej). Chłodno i nie wilgotno.
      Uściski! :))

      Usuń
  24. Upiekłam dzisiaj, mój Mąż nie może się oderwać, tak mu smakuje :-) A ja chyba poeksperymentuję ze składnikami, żeby można było smarować go dżemem :)
    pozdrawiam
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale! Kombinuj! U nas gości też wersja cynamonowa ze śliwką albo z jabłkiem. :)

      Usuń
    2. a ja zrobiłam na oleju kokosowym z wiórkami kokosowymi ... jest odlot :)

      Usuń
  25. Wczoraj upiekłam chlebki. Przepyszne :)) od razu poszła połowa chlebka :) jeszcze cieplutkiego. Dzieciaczki i mąż się zajadali, masełkiem i dżemkiem też się dało posmarować. ale powiem szczerze, że ciepły jest lepszy, jak wystygł już nie był taki chrupiący. Ale i tak pędę go piekła.
    Dziekuję ślicznie za ten wpsaniały przepis. Cały blog jest też wyśmienicie apetyczny.
    Pozdrawiam serdecznie autorkę.
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam. Ponawiam pytanie koleżanki o siemieniu lnianym, a także o kuminie. Czy ma być mielone czy w całości? Bo mam tylko ziarenka :/ Z góry dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  27. GENIALNE! robiłam już 3 razy i co raz to lepsze. Choć przyznam że jak pierwszy raz wkładałam porcję do piekarnika to myślałam sobie co z tego wyjdzie. Od 2 tygodni goszczą na naszym stole bardzo często, choć taka jedna porcja starcza na ok 2 maksymalnie 3 dni. najlepsze świeże. Pozdrawiam, świetna robota na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.