Lubicie barszcz czerwony?
Ja uwielbiam... i bardzo często mam wielką ochotę wypić kubek owego smakołyku,
znacznie częściej niż go robić! ;)
Ratuję się wówczas wersją błyskawiczną, którą wymyśliłam na potrzeby własnych kulinarnych zachcianek spełnianych bez wysiłku i wielkiego nakładu czasu.
Zatem jeśli nie masz ochoty gotować tej pysznej buraczanej zupy (co zresztą polecam),
użyj tego pomysłu. Wystarczy sok z buraka, sok z jabłek i cytryna (lub żywy ocet) oraz przyprawy.
A jeśli jesteś szczęśliwym posiadaczem tego znakomitego zakwasu buraczanego (PRZEPIS: KLIK!)
to już jesteś w buraczanej bajce...
Składniki:
surowe buraki (4 -5 sztuk)
jabłka (3-4 sztuki)
majeranek (łyżka)
pieprz czarny/sól - do smaku
czosnek (1 ząbek)
wybrany olej roślinny (opcjonalnie) - np lniany, oliwa z oliwek, lub maslo klarowane
kminek mielony (opcjonalnie)
kozieradka (szczypta)
cytryna lub ocet żywy - winny (nie spirytusowy) lub domowy sok z kiszonych buraków (vel zakwas na barszcz czerwony) - kilka łyżek - do smaku
woda
Wykonanie:
Z buraków i jabłek wyciśnij sok w dowolnym urządzeniu. Podgrzej całość z dodatkiem przypraw i czosnku. Dodaj dowolną ilość wody, tak by barszczyk nie był dla Ciebie zbyt mocno skondensowany. Podawaj ciepły (zakwas dodaj dopiero po zdjęciu barszczyku z ognia i delikatnym przestudzeniu, żeby "nie zamordować" dobroczynnych bakterii), polany odrobiną tłuszczu. Dla zachowania pięknego burgundowego koloru barszczu, możesz do całości dodać odrobinę swieżego soku z buraka (bez gotowania). Dodatek jabłka nada zupie słodkości. Jeśli chcesz by barszcz był mniej słodki - ujmij nieco soku jabłkowego z przepisu.
Gotowe!
Smacznego!
Uściski!
Matka Smako
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.