Czy ktoś zakładał że na wakacjach też można robić przetwory?
NIE. ;)
Czy ktoś się spodziewał pękatego kosza papierówek od sąsiada?
NIE.
Ale skoro są...
Działamy!
:D
Za jabłka dziękujemy sąsiadkowi i Patrykowi który cały kosz żółtych, dojrzałych pyszności przytaszczył do naszej wakacyjnej kuchni. |
Natalka nie lubi cynamonu. Nie szkodzi. Dla niej wymyśliliśmy papierówki na zimę z kurkumą (niewyczuwalna w smaku) w przepięknym słonecznym kolorze. Wiecie jakie dobre? Z intrygującym cytrynowym cytatem na języku. ;)
Nie tylko na zimę do słoja ale również jako deser, albo krem do naleśników gryczanych.
Nie wiem czy coś zostanie na zimę... ;)
Składniki:
papierówki (dowolna ilość)
miód lub słód/syrop (np klonowy)
kurkuma (u nas mniej więcej płaska łyzeczka na kg jabłek, lub do smaku)
cytryna ze skórką (najlepiej eko, mniej więcej pół ćwiartki, lub do smaku)
Wykonanie:
Papierówki pokrój w ćwiartki (nie musisz obierać), wyjmij gniazda nasienne, dodaj kurkumę, cytrynę ze skórą i, jeśli są mało słodkie, wybrane słodzidło. Całość zmiksuj na gładką (lub niegładką ;) masę). Zagotuj, przełóż do słoików i zawekuj albo, wzorem włoskiej mammy, odwróć do góry dnem, przykryj kocem i pozostaw do wystygnięcia.
Gotowe!
:D
Oczywiście stokrotka dziewczynkowa. Stylizacja Natalki. |
Smacznego!
Ciao!
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.