środa, 30 kwietnia 2014

POZAŃ - WARSZTATY JAGLANE - FOTORELACJA :)

48 godzin w Poznaniu,
ponad 20 godzin gotowania, pieczenia, miksowania!
6 godzin przygotowań!
6 godzin sprzątania!
Myślicie, że taka dawka pokonała Matkę Smakoterapię?
;)
Skądże znowu!
Przyznam się Wam jak to wygląda z naprawdę:
48 godzin w Poznaniu,
20 godzin inspirujących spotkań nie do przecenienia,
20 godzin rozmów, wymiany energii, wzajemnej inspiracji i motywacji
20 godzin aromatów i smaków
20 godzin patrzenia na serdecznych ludzi
20 godzin BYCIA RAZEM.
Cudowne zmęczenie...

Poznanianki!
I jeden Słodki Mały Rodzynku!
Matka Was Kocha!
:D
I już.
;)


Warzywa jemy "sezonowo", ale w Poznaniu jesteśmy tak rzadko że przerobiliśmy cały rok. ;)

Co my tu mamyyy.... ;) 100% ROŚLINNEJ KUCHNI!

Będziemy miksować, gotować i piec. :)

Pierwszy szczaw! :D

:D

Komu zielone? ;)

Pyszna pasta z fasoli kidney. :)

Jaglane czeko z owocami goji. 

Niech zgadnę... adzuki? Pasta: banalna-genialna. :)

Jaglane ciacha. :)

Smalec wegański będzie. ;)

Pijemy mleko. JAGLANE! :)

Kolejna pasta z fasoli. 

Czyż nie pięknie i twórczo podają w Poznaniu??? :D

Warzywa (batat, marchew, pietruszka, papryka) w pysznym sosie.

Past ze strączków nigdy dość. ;)

Niechybnie coś się Matce dramatycznego objawiło, ale, sądząc po uśmiechniętych twarzach, chyba nie było aż tak straszne. ;) :P

Praca wreeee...

Znów skupienie... ;)

Chlebek z suszonymi pomidorami. :)

Jak wyżej. Patenty na "równe boczki". :)

Tak tak! Prawda potrafi być okrutna! ;) :P

Jeeeeeej, jakie dobre... pralinki! Przyznać się kto wyżarł prawie wszystkie zanim dobiegliśmy wszyscy!!!
;)

I znów chlebki. :)

Fajne ciasteczka. Przepis wkrótce, bo pyszne i udają się już na 2 bardzo zdrowych składnikach! :D

Znowu one... ;)

Na pewno się wymądrzam. ;)

Skupienie i precyzja niemal chirurgiczna. ;) Kobieto, przecież to tylko kasza! :D

Podgląd czym się zajmujemy - na suficie. ;)

Chlebki jaglane. Na pierwszym planie - orientalny z czarnuszką. :)

Próbujemy :)

Warzywa (rzodkiew, marchew, pietruszka, papryka, cukinia) w pysznym sosie imbirowym z sezamem.

Ciasteczka niczym maleńkie bułeczki.. bez cukru, mąki, nabiału, proszku do pieczenia itd....
Poznaniu Mój,
trzymam kciuki za Wasze - Nasze wspólne pomysły, z którymi Was zostawiłam.
Działajcie lokalnie na zdrowie!
Przesyłam Wam gorące uściki!
Wasza Matka Smakoterapia.
:)

<3

ps. Ogromne podziękowania i oklaski należą się Dziewczynom z firmy Vorwerk, że wytrzymały dzielnie z tłumem jaglanych fascynatów ;) i tak ciepło nas ugościły!!!  Agnieszko, ściskam!
ps.2 Dziękujemy również za udostępnienie sprzętu, szeregu bojowych thermomixów, dzięki czemu mogliśmy na warsztatach zrobić tak wiele w tak niedługim czasie.
ps. 3 Czy wszystkie Poznanianki są takie śliczne czy specjalnie wyselekcjonowaliście dla mnie takie egzemplarze???
:***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.