Brzmi dziwnie, prawda?
Nie bardzo wiedziałam jak inaczej określić to cudo, które udało się nam oswoić w smakoterapiowej kuchni już jakiś czas temu. Do przygotowania fantastycznych makaronów z warzyw (nie tylko z buraka) potrzebne jest urządzenie a la tarka obrotowa (nasze wygląda tak: klik), za pomocą którego można twardą buraczaną kulę zamienić w dużą miskę buraczanego, surowego spagetti. Oczywiście pieczony al dente jegomość też będzie doskonały przy zastosowaniu poniższej procedury.
Zapraszam!
Pyszność!
I zdrowość!
;)
Składniki (najlepiej eko) na porcję dla 1 osoby:
burak (surowy lub pieczony al dente) - 1 szt.
ocet balsamiczny (malinowy, jabłkowy etc.) najwyższej jakości (naturalnie fermentowany, nie spirytusowy) - do smaku (u mnie 2-3 łyżki)
oliwa z oliwej extra vergine - do smaku (u mnie ok 6 łyżek)
kolendra - pęczek, nieduży
miód/syrop klonowy - niekoniecznie, do smaku (u mnie 1 łyżeczka)
czosnek - niekoniecznie (u mnie 1 ząbek)
sól - niekoniecznie, do smaku
Wykonanie:
Obierz buraka, "przekręć" przez urządzenie z wkładką do spagetti z warzyw, zalej marynatą sporządzoną z połączonych ww. składników z dodatkiem posiekanego czosnku. Całość posyp poszatkowaną kolendrą.
Pozostaw do "przegryzienia się" smaków tak długo jak wytrzymasz. ;)
Pół godziny? Całą?
Smacznego!
ps. Chcesz zjeść bardziej pożywnie? Posyp buraczane spagetti kaszą jaglaną ugotowaną na sypko. ;)
Możesz dorzucić delikatnie podprażone pestki dyni.
Ciao!
:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.