Przypadkiem nam się wymyśliły... a że pyszne są, dzielimy się przepisem.
Kasza jęczmienna bardzo polecana jest właśnie jesienią (obok jaglanej którą poleca się zawsze) a dynia to prawdziwy dar tejże pory roku.
Korzystajcie póki czas.
Smacznego!
Składniki:
kasza jęczmienna (100g)
dynia (domowe pure, szklanka)
ogórek kiszony (1nieduży)
cebula (1 szt)
majeranek (najlepiej świeży, kilka gałązek)
kmin rzymski (w proszku, 1łyżka)
sól do smaku
czosnek (1 ząbek)
odrobina dobrej jakości oleju
papryka chili (opcjonalnie do smaku)
sezam niełuskany
Wykonanie:
Cebulę pokrój bardzo drobno, posyp niewielką ilością soli i usmaż na złoto. Ugotuj kaszę jęczmienną wg przepisu na opakowaniu (na sypko). Dynię upiecz w piekarniku, doprowadź do stanu "osuszenia" z wody. Jeśli użyjesz dyni makaronowej lub wodnistej zwróć uwagę by ją porządnie w piekarniku przesuszyć. Najlepiej użyj dyni "mącznej" albo hokkaido (ma zwarty, suchy miąższ). Po ostudzeniu dynię zmiksuj z ogórkiem i przyprawami, kapnij trochę oleju dodaj przyprawy i dopraw do smaku (możesz wyostrzyć pikantną papryką) a następnie dołóż do kaszy jęczmiennej, wymieszaj i wsyp sól do smaku. Nasze kotleciki miały mieć lekko orientalny aromat, delikatny kwasek ogórka w tle i subtelną nutkę pikantnej papryczki. Masa jest dość klejąca i nie udaje się z niej lepić kotlecików rękami tak jak mięsnych. Przygotuj w misce sezam do obtaczania, nabierz łyżką niewielką ilość masy i włóż do miski z sezamem, odwróć łyżką tę kulkę masy na drugą stronę. Teraz możesz delikatnie wziąć w dłoń obtoczoną sezamem porcję i lekko uformować niewielki kotlecik.
Połóż je na blaszce skrop niewielką ilością oleju i zapiecz w piekarniku (175 stopni) aż osiągną chrupką sezamową skorupkę (u mnie około 30 minut).
Smacznego!
Ciao!
:)
Iwona, ja tam u ciebie bym miała raj , raju pakuję walizki co?
OdpowiedzUsuńZ mojej wiedzy wynika , że jesienią i zimą to polecana jest kasza gryczana ( rozgrzewa), a nie jęczmienna , która chłodzi i z tego względu polecana jest podczas gorącego lata.
OdpowiedzUsuńhttp://www.mojadrogadozdrowia.com/component/content/65.html?task=view
W typologii termicznej obie kasze umieszczane są w rubryce "chłodne" (Temelie) lub neutrale (gryczana) i chłodna (jęczmienna), więc nie do końca o ten element chodzi. Obie kasze można przed gotowaniem wyprażyć co zmienia ich właściwości. Ja się trzymam bezpośrednich podpowiedzi lekarza TMC, dla mojej rodziny, którego wiedzy ufam, nie zaś opisom które spotykam, gdyż te często sobie zaprzeczają (są również "znawcy" TMC w tym kraju, mający rzesze wyznawców a niestety szerzący wiedzę która kompletnie mija się z założeniami i może szkodzić). Dzięki za komentarz. Podpytam moja lekarkę jak to jest. :) Uściski ślę. :))
Usuńz mojej wiedzy z kolei wychodzi ,ze jęczmień jest kasza całoroczna- kasza jaglana to złoto ,a jęczmienna srebro i ta pierwsza jak najwięcej a ta druga tylko odrobinę mniej. to są nasze kasze rodzime ,że takie się wyrażę i codzienne praktycznie.Kasza gryczana i reszta tez bardzo wartościowa ,ale te dwie to powinien być nasz chleb codzienny.Ale to jak kto uważa, bo oprócz tego co wskazane , ważne jest nasze tez nastawienie i jak uważamy ,że to niezdrowe to takie dla nas będzie
UsuńDzięki Margot że się dzielisz swoją wiedzą. :) Usciski!
Usuńrobilam kotleciki w panierce sezamowej z pszenicy z marchewka... zewntrznie wygladaly identycznie... mam fotki sprzed roku... trzeba ogranac przepis... i znowu zrobic...
OdpowiedzUsuńdzieki Iw za przypomnienie. podawalam je z pietruszkowym pesto ... pysznie... mozna zrobic z kazdej kaszy... :)
Ewidentnie chadzamy tymi samymi ścieżkami. :) Tylko pszenicę wyrzucam zupełnie, z wielu względów. Zwłaszcza naszą krajową (stosuje się w głównie złej jakości odmianę paszową). Z pesto, proszę barrrrrdzo! :) Uściski Eluniu!
UsuńWlasnie robie, na obiadek, tylko z czym je podac???
OdpowiedzUsuńz duszoną marcheweczką z masełkiem ghee i brokułkiem ugotowanym na parze, do tego kilka plasterków domowego kiszonego ogóraska.. MMMMM... ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki za inspirację!
OdpowiedzUsuńA tą cebulę to kiedy się wkłada? Z kaszą się gotuje, czy jak? Na końcu dodać? Zastanawiałam się, dlaczego najpierw o niej piszesz, a potem ani słowa. Tylko ja ostatnio nieprzytomna jestem, to trochę mi myślenie szwankuje.
Chciałam na obiad zrobić, ale nie doczytałam, że trzeba kaszę szybciej przygotować i musieliśmy jeść resztki z wczoraj, też dobrze ;-).
Kasza tymczasem siedzi w kocu, kotleciki będą na kolację. Szczęśliwie dynia oczekuje w lodówce upieczona.