W dzieciństwie wiodłam życie absolutnie antywegańskie.
Tradycja polska poprzeplatana komunistyczną biedą na stole.
Posiadałam jednak swój osobisty jasny punk pośród dostępnych wówczas zasobów "kulinarnych", który dziś już nie byłby dla mnie tak "jasny" jak wówczas... ;)
PAPRYKARZ SZCZECIŃSKI!
Kto z Was pamięta?
Dziś zdetronizowany kompletnie doczekał się następcy, co prawda o nieco odmiennym smaku, który zostanie spożyty już bez obaw o zawartość metalowej puchy tudzież aluminiowych prezentów w gratisie.
Kasza jaglana zamiast ryżu?
Tak.
Maleńkie, złociste, bezglutenowe,
zapomniane na 50 ostatnich lat w Polsce ziarno z prosa, jest nazywane królewskim.
Cennych właściwości tejże nie sposób zmieścić w dwóch słowach.
Zasadowy odczyn kaszy odkwasza organizm, wzmacnia odporność, jest idealna posiłkiem podczas infekcji (lecznicza monodieta z jaglanki) ponieważ działa przeciwwirusowo,
antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo.
Delikatna w smaku doskonale przejmuje wszelkie aromaty potrawy do której chcemy ją dodać,
dlatego jest prawdziwym kameleonem: miksujemy z niej koktajle i czekoladę, robimy klopsiki wegańskie i śniadaniowe placki.
Dziś pora odświeżyć kulinarne wspomnienia i wzbogacić je o dodatek tej cennej kaszy.
Paprykarz z jaglanką uwarzyłam sobie.
W słoiczkach zawekowałam.
I kontentam.
;)
Składniki:
ugotowana kasza jaglana (około 1 -1,5 szklanki lub więcej)
marchew (spore 2 szt.)
korzeń pietruszki (1 szt. duża)
seler (naciowy 3 "patyki", lub pół średniej wielkości bulwiastego)
pomidory wekowane domowe (około szklanki) lub kilka sztuk świeżych lub koncentrat pomidorowy (3-4 łyżki)
cebula lub por (1-2 szt)
czosnek do smaku
świeży imbir (plasterek)
kmin rzymski (ok. 1 łyżki płaskiej)
majeranek
lubczyk
bazylia
płatki czarnej papryki (lub innej ostrej)
sól do smaku
sos sojowy tamari (do smaku)
ksylitol do smaku (2-3 szczypty, lub inna substancja słodząca)
masło klarowane lub dobry olej nierafinowany (lub oliwa)
Wykonanie:
Warzywa rozdrobnij: marchew, seler, pietruszkę przepuść przez wyciskarkę ślimakową lub zetrzyj na tarce, pokrój drobno cebulę lub pora oraz imbir. Jeśli używasz pomidorów świeżych pokrój je również w niewielkie kawałki. Na patelnię włóż masło, imbir i cebulę lub por. Podsmaż lekko. Dołóż marchew, pietruszkę i seler i podduś chwilę razem. Dodaj pomidory lub koncentrat i w zależności od swojego wyboru podlej niewielką ilością wody. Chwilę duś całość (dolewaj wody w razie potrzeby) i kiedy masa zmięknie lekko ją podsusz na gazie, dodaj do smaku sól, cukier, majeranek, lubczyk, bazylię, paprykę czarną lub inną ostrą i czosnek oraz zbalansuj kilkoma szczyptami ksylitolu. Teraz całość lekko zmiksuj (dowolnie, na paćkę lub z lekkimi grudkami, jak wolisz) i dodaj ugotowaną kaszę jaglaną (jeśli kasza nie była solona wcześniej prawdopodobnie trzeba będzie dodać jeszcze trochę przypraw lub kapkę zdrowego sosu sojowego.
Masę możesz zawekować w słoikach i wstawić do nagrzanego do 145 stopni piekarnika na ok. 1/2 godziny.
Przepis na najszybszy majonez domowy (z jajem) wkrótce.
Smacznego!
:)
Ciao!
Paprykarz szczeciński...Mmmm, uwielbiałam! I ta błoga nieświadomość co do walorów zdrowotnych pozwalająca w pełni cieszyć się smakiem;)
OdpowiedzUsuńTwój "kupuję" oczywiście! Mmmmniam!
Hihihi! Stare "dobre" czasy... Usciski! :)))
Usuńale fajny , Iw świetny wiesz i jeszcze tak ślicznie pokazany
OdpowiedzUsuńDzięki Margot, lubię go bo jest w lodówce zawekowany na "czarne godziny. I na ciepło zjeść tez można. :) Causss!
UsuńDla mnie absolutne mistrzostwo świata !
OdpowiedzUsuńmuszę przejrzeć Twoje przepisy na humus ...
Dziękuję. Nie wiem jak smakuje mistrzostwo, co prawda, ale i tak zapraszam. Pyszną pastę z fasoli adzuki polecam. :) Pozdrawiam.
UsuńZ kaszą jaglaną?! Świetny pomysł! Namówiłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
;))) ciekawe czy Ci posmakuje. Pozdrawiam!
UsuńZrobiłam wczoraj zapas 4 słoików. Smaczne zdrowe proste... i o to chodziło! Dzieĸuję za przepis.
OdpowiedzUsuńOu! Szybkie i dobre wieści! :)))))
UsuńZdrowo i pięknie. Kto nie pamięta paprykarza:) Ja go lubiłam, wtedy się nie zastanawiałam z czego jest zrobiony:)
OdpowiedzUsuńZupełnie tak jak ja... :)) Pozdrawiam!
Usuńzrobiłam dziś:) smakuje nieziemsko:) dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńAleż jesteście szybkie, dziewczyny... :)))) Pozdrowko!
UsuńZapraszam do zabawy: http://garnkofilia.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńJest "podobny" w słoiku nie napiszę jakiej firmy, który nie smakuje dobrze.. Twój przepis smakuje dobrze :-) Poza tym - "wiem co jem", zrobię kiedyś z ryżem ;-) myślę, że też będzie OK. Ania.
OdpowiedzUsuńZ ryżem (natralnym, nieoczyszczonym) też jest dobrze. :) Dzięki i smacznego! :)
UsuńInny ryż niż naturalny, nieoczyszczony nie istnieje :-) Zapomniałaś ;-)) ?? Całuski :*
UsuńOh, dla nas tak. A wkoło błyszczą same bielusieńkie jak śnieg... :/ Uściski! :)))
UsuńZapisuje i robie jutro, moj Mąż jest chory, ale nie przepada za jaglanką :-( a jest teraz chory i karmie go jaglaną pod różnymi zjadliwymi dla Niego postaciami :-)
OdpowiedzUsuńI słusznie. Podczas choroby lepiej ograniczyć ilość składników na talerzu. Moze delikatny rosół wege z jaglanką albo pomidorowa? Zdrowia życzę. :)
UsuńJakimś cudem trafiłam na tą stronę i od dwóch dni oderwać się nie mogę...to jest to czego szukałam tak długo:)radość! radość! Właśnie zrobiłam paprykarz i majonez z tofu...fantastyczne smaki...dziękuję za przepisy i inspiracje :)
OdpowiedzUsuń:D Radość po obu stronach "nici wirtualnej". Witaj i rozgość się. Uściski! :)))
UsuńZamierzam i przymierzam się do zrobienia Twojego paprykarza :)
OdpowiedzUsuńA zapraszam. :) Mam zawekowany zapas w lodówce. O! Jutro otworzę! Uściski! :))
UsuńHej, cudne przepisy tu masz, a paprykarz jest jednym z moich ulubionych:) Pozwolę sobie czasem zamieścić Twój przepis na moim FB (oczywiście z podaniem źródła). Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
alicjakolakowska.wordpress.com
Alicjo, witam Cię i zapraszam do czytania, inspirowania się (z podaniem źródła) i smakowania. Chętnie zajrzę do Ciebie, dziękuję za miłe słowa i zaproszenie. Uściski! :)))
UsuńUwielbiam paprykarz wegański, sama robię pół na pół z kaszą jaglaną i granulatem sojowym, ale nigdy nie wpadłam na to, żeby sobie narobić zapasów w słoikach i zawekować. A byłby w sam raz na kilku dniowy wypad w góry;) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńMallory, wekowanie u nas to podstawa. Od kiedy Maluch (a jako by go siedmioro było ;) ) do nas dołączył musimy kombinować by zawsze było coś pod ręką do jedzenia (sklepowe gotowe produkty nie wchodzą w grę). Polecam, nie tylko w przypadku paprykarza. Uściski! :)
UsuńWyciskarkę! To mi się podoba <3 Ale chodzi Ci o wytroczynki suche po produkcji soku, czy po prostu o zmielenie. Mam dwie końcówki do wyciskarki (do soku, i do mielenia) i zastanawiam się o którą Ci chodzi Kochana :D Biorąc pod uwagę, że może byc użyta tarka, raczej chodzi Ci o zmielenie bez odciskania soku ale wolę się upewnic <3
OdpowiedzUsuńRozmaryna, nie bardzo wiem o którym przepisie mówisz. :) Soki - końcówką do soków, papki i pulpy drugą... Daj znak. Cmok! :)
UsuńO paprykarzu :D Już zrobiłam ;) Pycha <3
Usuńwspanialy, mój mąż był zachwycony:) moj dwuletni synek poprosił o dokładkę:) Monika K
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten paprykarz. Zauważyłam, że nie ja jedyna, najwyraźniej zainspirowała się tym przepisem jeszcze jedna osoba: http://www.jadlonomia.com/2013/04/wegetarianski-paprykarz.html
OdpowiedzUsuńO! Dzięki :)
UsuńPozdrawiam!
:))
Odkryłam Twój blog dzięki znajomej, wczytuję się w posty od ponad godziny i jestem ZACHWYCONA! Czekam aż Maleństwo śpiące mi właśnie na rękach się obudzi i biegnę gotować kaszę jaglaną. A kiedy tylko zaopatrzę się w dobre warzywka na pewno zrobię ten paprykarz. Patrząc na składniki jestem tak bardzo przekonana, że będzie mi smakował, że mam pytanie dotyczące wekowania :) Czemu służy pieczenie zawekowanych słoików? Można bez tego pieczenia?
OdpowiedzUsuńEwa
Dziękuję Ewo za ten miły liścik! Witam cię i życzę smacznego. :)))
Usuńps. Pieczenie (lub wekowanie za pomocą gotowania w wodzie słoiczków) służy przedłużeniu trwałości. Taki zawekowany słoiczek może być przechowywany dłuzej, tak jak przetwory typu wege pasztety. Jeśli wekujesz 1 raz, możesz go przechowywać około kilku tygodni. Mięso wekuje się nawet 3 razy i wówczas można je przechowywać naprawdę długo (kilka miesięcy).
Paprykarz jest po prostu WY-CZEEEE-SAAAA-NYYYY! ;) Zrobiłam w największym możliwym garze i niech czują sąsiedzi, co się gotuje! ;)) Pozdrawiam ;)) Ewa
OdpowiedzUsuń:D
UsuńExtra!
Smacznego!
:))))
właśnie się okazało, że moje dziecię jest uczulone na pomidory... Czy można by je tu zastąpić papryką?
OdpowiedzUsuńPewnie!
UsuńPyszny pomysł.
Uściski!
:)))
G-E-N-I-A-L-N-Y :-)))
OdpowiedzUsuńJuż zawekowałam kilka słoiczków, mmm - to jest pyszne :)
Pozdrawiam serdecznie
Ola
:D smacznego!
UsuńCzy kumin trzeba mielić, czy dodawać całe ziarenka??? Nie używałam go wcześniej a kupiłam paczkę, żeby zrobić paprykarz. Dzięki za odpowiedź! Marlena
OdpowiedzUsuńmielić! :)
Usuń