Nie znoszę szatkowania kapusty!
A czerwonej przede wszystkim. Zapewne dlatego jej unikam.
Kto nie próbował ten nie wie ze prócz ciężkiej szatkowniczej pracy
zostaje jeszcze uroczy barwnik na dłoniach, intensywnie wgryzający się pod pazurki... brrr!
Widzę kilka wyjść awaryjnych: ;)
1. załóż rękawiczki
2. nie kupuj kapusty
3. wymyśl coś z niej innego.
Jako że czerwona była już na podorędziu i wołała że wkrótce ogłosi swój last call,
ostatnie wyjście wydało się najlepsze. ;)
Bez szatkowania, bez męczącego w kuchni stania i dłoni farbowania.
Prosto i smacznie.
;)
Będzie piekło!
Się.
Zapraszam.
;)
Składniki:
kapusta czerwona (główka lub pół, po plastrze lub dwóch na osobę, albo ile kto tam lubi ;) )
oliwa z oliwek nierafinowana bądź olej nierafinowany dowolny.
sól gruboziarnista np. himalajska, pieprz
czosnek (kilka ząbków)
+dowolne warianty
quinoa (gotowana)
kasza jaglana (gotowana)
pestki dyni, słonecznika, siemię, sezam
dowolne zioła
prawdziwe balsamico
Wykonanie:
Kapustę umyj, zdejmij sfatygowane liście i pokrój na grube plastry (ok 1,5cm).
Ułóż w naczyniu do zapiekania, polej oliwą, posyp solą i piecz do miękkości środka (sprawdzaj od spodu) lub tak długo jak lubisz (u mnie al dente, ok 45 minut, termoobieg 175 stopni ). Pod koniec pieczenia skrój w cieniutkie plasterki czosnek, posyp kapustę i delikatnie podpiecz. Możesz również posypać ją majerankiem, kminkiem (na trawienie), lubczykiem lub innymi ulubionymi przyprawami. W międzyczasie podpraż nasiona, sezam jeśli wybierasz tę wersję, posyp suto, dodaj pieprz i podawaj. Możesz też podać ją z kaszą jaglaną bądź quinoa ugotowaną na sypko.
Możesz ją skonsumować prawie saute, okraszoną delikatną ilością dobrego balsamico. W połączeniu z pieczoną oliwą i czosnkiem - pyszności...
Możesz ją skonsumować prawie saute, okraszoną delikatną ilością dobrego balsamico. W połączeniu z pieczoną oliwą i czosnkiem - pyszności...
Upieczona kapusta na podniebieniu prezentuje się następująco:
zewnętrzne liście skruszałe jak chipsy a wewnątrz smakowicie wypieczone acz sprężyste (półmiękkie lub półtwarde, wedle gustu).
W dodatku robi się sama! :)
Gotowe!
Ciao!
:)
A ostatnio zepsułam czerwoną gotowaniem z braku pomysłu. A tu proszę jak prosto.można
OdpowiedzUsuńojej! jakie piękne kosmiczne wzory :)
OdpowiedzUsuńJa też nie cierpię szatkowania, choć kapustę pod dowolną postacią bardzo lubię. Może być nawet taka zwyczajna, ugotowana i okraszona podsmażoną cebulką... Ale Twoja wymiata!
OdpowiedzUsuńsuper, zrobiłam było przepyszne tak, że paluchami dopychałam w buzię no i teraz wyglądam jak zombie - sino fioletowe ręce i broda
OdpowiedzUsuńSpróbowałam przepisu - wszystko super, dziękuję z pomysł. Nie wiem jednak czemu te suche "chipsowate" części wyszły mi strasznie gorzkie. Masz jakiś pomysł? Za wysoka temperatura? A może powinnam piec pod przykryciem? A może po prostu kapusta gorszej "jakości". Pozdrawiam, będę tu często zaglądać.
OdpowiedzUsuńMoże to zależy od kapuchy? Nasza była super. :)) Uściski! :)
UsuńŚwietny blog! Zaglądam często i od dawna:-) Mam do Ciebie pytanie, jak Wasze zdrowie? :-)
OdpowiedzUsuńJa od kilku lat nie jem mięsa, ale nabiał i pszenicę owszem, mimo młodego wieku zmagam się z wieloma chorobami: bóle kręgosłupa, problemy jelitowe, migreny, depresja, alergie.
Jestem bardzo ciekawa czy macie jakieś problemy zdrowotne?
Margy, dziękuję. :) Polecam Ci kontakt z lekarzem medycyny holistycznej (TMC itp). Przejdźmy na priv. Nie można zaleceń dla jednej osoby w 100% przełozyć na zalecenia dla innej. Co człowiek to "historia ciała i umysłu". U nas po odstawieniu u dziecka pszenicy, cukru i nabiału oraz surowych, zimnych potraw (zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym) zniknęły problemy trawienne, zminimalizowały sie alergiczne (odstawiliśmy leki). Wiem że dzięki TMC i zrównoważonemu jedzeniu naturalnych produktów wielu osobom mijają bóle właśnie kręgosłupa, migreny, złe samopoczucie i wiele innych dolegliwości. Uściski ślę! Zdrowia zyczę! :)
Usuńuwielbiam pieczone warzywa, ale kapusty w takiej wersji jeszcze nie próbowałam :-)
OdpowiedzUsuńGałązko, dla nas też to jest kapuściany pierwszy raz. Polecam! Fajny! ;)
UsuńUściski! :)))
bardzo lubię pieczoną czerwoną kapustę, fajna wariacja!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńPrzepis wszedł do kanonu domowego. Zawsze to jeszcze jeden smakowity element w mozaice piekarnikowej i miejsce podczas pieczenia innych warzyw się nie marnuje. ;) Uściski! :)))
Boże, to jest przepyszne!! ja po wyjęciu z pieca skropiłam jeszcze odrobinę cytryną i zjadałam z placuszkami jaglanymi mlaszcząc, oblizując się i wzdychając
OdpowiedzUsuń