Maliny, malinki, malineczki,
jeszcze są.
Jeszcze zdążycie zrobić to i owo, idealne na zimowe wieczory.
Maliny zawsze biorą udział w pierwszej akcji ratunkowej, kiedy kogoś w domu dopaść chce choroba, katar lub, najzwyklej w świecie, kogoś przewiało.
Zawsze skuteczne jeśli zareagujemy w porę.
Broń Was Panie Boże te cudaki sklepowe stosować, malinowe pseudosoki, pseudosyropy z kilkunastoma lub kilkudziesięcioma procentami nibymalin oraz górą cukru, że resztę składu pominę milczeniem... ;)
Cukier nie jest najlepszym pomysłem na przeziębienie ani też na nic innego. ;)
Zatem robimy malinowe domowe soki bez cukru (w razie wyjątkowej kwaśności dosładzamy daktylami, stewią lub ksylitolem) oraz takie oto cudeńko:
mus malinowy
doskonały do zimowej ciepłej kaszy jaglanej, do gorącej herbaty imbirowej,
a gotowany dłużej, zmienia się w gęstniejącą malinową konfiturę.
Zatem do dzieła.
:)
Wersja z ksylitolem ma piękny, rubinowy kolor. |
Wykonanie w thermomixie:
Składniki:
maliny bardzo dojrzałe i słodkie (1kg, 250g)
jeśli maliny nie są wystarczająco słodkie: ksylitol (200g)
lub
daktyle (100-200g, lub do smaku)
lub/ i
stewia (do smaku)
Wykonanie:
Włącz wagę, odmierz 1kg malin, następnie 200g ksylitolu, ustaw czas 30 minut/temp.100st/obroty wsteczne/ obroty 2. Przykryj otwór koszyczkiem. Po 10 minutach dorzuć jeszcze 250g malin. Po 30 minutach otrzymasz mus malinowy. Jeśli mus wydaje Ci się niewystarczająco słodki, dopraw do smaku stewią (lub ksylitolem), włącz obroty wsteczne, prędkość 2 na 4 do 8 sekund (ksylitol dłużej), przelej do słoików, zakręć nakrętkami dokładnie przetartymi spirytusem i przykryj grubym kocem i pozostaw aż do całkowitego ostygnięcia. Możesz również zapasteryzować słoiki w piekarniku (nie do końca dokręcone) w temperaturze 125 stopni przez ok 25minut (następnie je dokręcić - uwaga! użyj rękawicy! gorące!).
Jeśli zależy Ci na gęściejszej wersji, konfiturowej, przedłuż gotowanie do godziny lub dłużej.
Sprawdź konsystencję na zmrożonym talerzyku (wylej łyżkę gorących konfitur na talerzyk i sprawdź czy odpowiada Ci ich gęstość).
Wersja analogowa, w garnuszku. ;)
Maliny zagotuj w garnku, dodaj daktyle lub ksylitol i gotuj całość na niewielkim ogniu ciągle mieszając by masa nie przywarła. Czas gotowania będzie znacznie dłuższy (niewielki ognień) i wymaga ciągłej kontroli by nie przypalić całości. Za to efekt równie znakomity.
Smacznego!
Ciao!
:))
piknie się prezentuje , ja robię ten twój z daktylami,ale w zwykłym garnku
OdpowiedzUsuńKtos tu się zaopatrzył w Termomix :)A za przepis na mus zabieram sie jutro :)
OdpowiedzUsuńalbo vitamix :)
Usuńzawsze robię dżem, nigdy jeszcze nie robiłam musu. koniecznie do zapisania, na przyszły rok!
OdpowiedzUsuńPomysł z daktylami bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńwszytsko super, ale co z witaminami i właściwościami malin po poddaniu termice?? gotowanie ok. 30 min, pasteryzacja?? hmmm..pozdrawiam. Gosia
OdpowiedzUsuńMusisz zatem wymyslec i podzielic sie ze wszystkimi jak przechowac maliny przez cala zime nie podajac ich zadnej obrobce. Raczej to nie mozliwe zeby ich nie gotowac albo nie mrozic... mozna ewentalnie zasypac tona cukru i zrobic sok wg babcibego przepisu. Nawet poprzez suszenie traca jakis procent swoich wlasciwosci
UsuńZrobilam... mniam :-) z ksylitolem bo daktyle mi wyszly.... juz sie nie moge doczekac kiedy poleje nim kasze jaglana patrzac jak za oknem sypie snieg...
UsuńJutro zabieram sie za ketchup doskonaly wg Twojego przepisu
Dziekuje :*
Zrobiłam dzisiaj, ze stewią. Wyszedł super!
OdpowiedzUsuńOla