środa, 4 kwietnia 2012

TOFU PO TAJSKU z DYNIĄ w MLEKU KOKOSOWYM :)

Lubimy dobrze zjeść, fakt.
Lubimy sobie dogodzić aromatem, smakiem...
Eksperymenty, eksperymenty, eksperymenty.
I czasem "wychodzą" cuda absolutne.
Takie jak to:
:)


To danie jest dla Ciebie jeśli lubisz kokosowe, słodko - ostre curry, 
pachnące kolendrą i czosnkiem.


Składniki:
tofu (kostka, dobrej jakości, miękkie, soczyste) (mięsożercy mogą dodać rybę lub pierś z kurczaka)
dynia pieczona (makaronowa, rozpadająca się, spory kawałek)
pomidory (3szt. świeże lub z puszki)
mleko kokosowe (duża puszka)
limeta kaffir (spore suszone liście, sklepy z orientalną żywnością)
czosnek bulwiasty (chiński; garlic chives)
cebula
kolendra świeża
chili w płatkach lub świeże
kurkuma
imbir świeży (ok 1cm)
sos rybny (dla wegetarian sojowy)
stewia lub ksylitol
ocet jabłkowy (eko) lub cytryna (1 szt.)
oliwa nierafinowana do smażenia


Wykonanie:

Na patelnię wlej oliwę, wrzuć kurkumę, pokrojony drobno imbir i chili. Wrzuć pokrojoną grubo cebulę i czosnek bulwiasty oraz liście limety.  Już po chwili wlej oj 3 łyżek "żywego" octu jabłkowego, dodaj dynię, pomidory (jeśli dodasz świeże, dołóż jeszcze ok 3 łyżek pasty pomidorowej). Tofu (lub mięso) pokrój w kostkę i usmaż oddzielnie na rumiano.
Dodaj do warzyw. Zalej całość mlekiem kokosowym. Zagotuj. Dopraw stewią (szczypta, jest bardzo słodka!) lub ksylitolem, wlej sos rybny, wrzuć świeżą kolendrę.
Gotowe.


Podawaj z ryżem lub kaszą jaglaną z kurkumą i porem na maśle.
Smacznego!
:)

13 komentarzy:

  1. Pysznie wygląda. Nie jadłam jeszcze curry z dyni, ale czuję, że w tym roku (jesienią) muszę ją bardziej docenić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dynia to moje ubiegłoroczne odkrycie. Lepiej późno niż później... ;)
      A ostatnią świeżą dynię zużyłam właśnie do tego dania! Przetrwała całą zimę i przednówek. ;)) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. A ja uwielbiam tofu podsmażone na rumiano. Curry z jego dodatkiem mam w planach. Twoje brzmi apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, rzeczywiście jest bardzo bogate w smaku. Tofu + słodka dynia w roli głównej z dodatkiem pikanterii i kwasku pomidorów dobrze się sprawdziła. Polecam i pozdrawiam. :)

      Usuń
  3. Dobrze jest czasem pokombinowac w kuchni, zwlaszcza, jesli efekt jest wlasnie taki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maggie, u nas w kuchni codziennie takie kombinacje. ;) Choć nie zawsze wychodzi genialnie to i tak próbować warto. :) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. tofu to moja miłość,a takie to bym wcinała a nie jadła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja się przekonałam do tofu. Zwłaszcza w takiej oprawie. Cmok! :)

      Usuń
  5. Kiedy dodajemy mleko kokosowe?
    Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie boisz się soi? w sensie fitoestrogenów, które w niej siedzą? działają trochę jak takbletki antykoncepcyjne, więc jak nie znasz sprawy, to polecam zbadać, zwłaszcza przy żywieniu dziecka. z autopsji zauważyłam, że po całkowitym odstawieniu soi poprawiła mi się skóra. (a jadłam jej sporo, zwłaszcza po zrezygnowaniu z mięsa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej boję się soi GMO. A fitoestrogenów wcale, bo jemy soję nie częściej niż raz na miesiąc, na dwa miesiące. Młody soi nie je bo nie lubi... Czyli chyba przeżyjemy. :) Dziękuję za wpis i pozdrawiam! :)))))

      Usuń
  7. genialne :) robiłam dwa razy, dodając liście curry!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.