piątek, 18 maja 2012

DOMOWE KIEŁKI z fasoli mung

Wiosna to czas kiełków.
Tuż po zimie, spragnieni świeżości i rześkości surowego jadła,
 sięgamy po nie często, bo warto.
Fasola mung wiedzie prym pośród kiełków w kuchni azjatyckiej
ale nie tylko dla walorów smakowych warto po nią sięgać.
To właśnie w postaci kiełków jest najlepiej przyswajalna a z nią całe dobro:
nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy, enzymy, mikroelementy...
Idealne na wiosenny detoks a zwłaszcza oczyszczanie wątroby (TMC).


Żeby zrobić domowe kiełki nie potrzebujesz żadnych "profesjonalnych" urządzeń.
Kup niezaprawiane nasiona na kiełki w sklepie ekologicznym.
Zalej je w plastikowym, wysokim pojemniku i odstaw na 1-2 doby.


Następnie wylej wodę, przepłucz nasiona i ostaw (bez wody) przykryte gazą lub ściereczką tak by nie pozbywały się wilgoci. 2-3 razy dziennie przelewaj je wodą i odstawiaj na miejsce.
Możesz spożywać je w dowolnym momencie wegetacyjnym, również w takiej postaci jak na zdjęciu - z pięknym zielonym listowiem.
Smacznego!



9 komentarzy:

  1. łał... kiełki zawsze kojarzyły mi się z czymś niedostępnym w moim mieście a tu taki łatwy sposób aby samej je wyhodować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię kiełki, zwłaszcza rzodkiewki. Chyba odważę się na fasolkowe, bo tak ładnie u Ciebie wyglądają...

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Koniecznie. Proste, smakowite i bardzo zdrowe! :) Uściski! :)))

      Usuń
  4. Smakoterpaio, czy w taki sam prosty sposób można kielkować na przyklad brokuła lub rzodkiwekę? Z góry dziękuję za info.

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurczę! Że też nie trafiłam na ten wpis wcześniej. Kilka dni temu wyrzuciłam moje kiełki fasolki, trochę się przygapiłam, bo były już takie długaśne i wydawały mi się gorzkawe...
    Z tym, że ja nie robię ich w plastikach, a w szklanym słoiku przykrytym kawałkiem gazy... Plastik nie jest fajny :( Polecam do oglądnięcia 2 filmy: "Plastikowa planeta" i "Znikająca męskość"

    OdpowiedzUsuń
  6. rajem dla podniebienia , jak dla mnie sa rowniez kielki slonecznika , podobno bardzo trudno je wyhodowac, bo ponoc porzebuja ziemi. Pan sprzedajacy u nas na targu w Arles , tak mi powiedzial. Nie za bardzo chcial mi doradzic, hmmmm, bal sie.......??????? Czy wiesz moze jak sobie poradzic z ta cudnie smakujaca rozkosza !! ???????

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.