Odkrywamy Gruzję!
Cóż to za cudowna kulinarna podróż!
Jakież smaki, aromaty, zaskakujące połączenia!
Ileż świeżości w mojej kuchni!
Jest radość! :D
Wiecie jak jest... tak trudno nas dziś czymś zaskoczyć...
Podróże kulinarne to jest to.
Gruzjo, oczekuj nas! W następne wakacje!
Ale do rzeczy.
Mam dla Was danie na czasie.
Dar babiego lata: Pan Bakłażan.
W bardzo ciekawej odsłonie.
Orzechy? Ostra papryczka? Granaty?? A jakże... :)
Jeśli nie znacie gruzińskiej kuchni, będzie dla Was zaskoczeniem.
Nieznana w naszym domu, znakomita fuzja smaków.
Voila!
Składniki:
bakłażan (1/2 kg)
olej słonecznikowy do smażenia
Pasta orzechowa:
orzechy włoskie zmielone (ja użyłam laskowych, 3/4 szklanki)
czosnek (4 ząbki)
kolendra (świeżo zmielone nasiona, 1 łyżeczka)
szafran imeretyjski (użyłam zwykłego, 1 łyżeczka)
ocet winny, czerwony (3 łyżki, użyłam octu z Modeny)
kolendra (nieduży pęczek świeżej naci)
ostra papryczka (nieduża)
sól do smaku
pestki granatu (garść)
Wykonanie:
Bakłażany umyj i pokrój wzdłuż na plastry (około 1/2 cm grubości), posól, odstaw na pół godziny, po czym przepłucz je pod bieżącą wodą. Usmaż plastry na niewielkiej ilości oleju słonecznikowym i odsącz z tłuszczu na papierze. Przygotuj pastę orzechową. Orzechy zmiel dość drobno, dodaj zmiażdżony czosnek, szafran, kolendrę, natkę kolendry, sól, ocet, paprykę pokrojoną w maleńką kosteczkę i wymieszaj dolewając stopniowo wodę tak, by osiągnąć konsystencję gęstej śmietany.
Smaruj plastry bakłażana pastą i zwijaj w rulony (odłóż odrobinę na sos). Ułóż je na talerzu, polej odrobiną pozostawionej pasty (rozcieńcz ją jeszcze niewielką ilością wody i zmiksuj) posyp świeżą kolendrą i ziarnami granatu.
Boskie!
:)))
Smacznego!
Ciao!
:)
*Przepis powstał na podstawie "bakłażanów z orzechami" z książki "Tradycyjna kuchnia gruzińska"wyd. Rea.
Zakochałam się! uwielbiam dania z udziałem orzechów, taka pasta owinięta w bakłażana musi smakować cudownie :)
OdpowiedzUsuń:D Podzielam miłość do pasty orzechowej. Jest wybitna. Pozdrawiam! :)
UsuńCzyli tych roladek potem się już nie zapieka? Wyglądają MEGA apetycznie, wszystkie składanki uwielbiam, także - zrobię, na pewno zrobię :-) Inspirujesz mnie.. :*
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :))) Nie zapiekaj. To rodzaj przystawki, jak mniemam. Uściski! :)
UsuńAha, jeszcze jedno pytanie - to jest danie do podawania na zimno czy na ciepło ? Z góry dziękuję za odp!
OdpowiedzUsuńTo jest danie na zimno. Wszystko tak jak w opisie. Pozdrawiam! :)
UsuńWyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Malwinna. Caus! :)
UsuńOjej, muszą być przepyszne!
OdpowiedzUsuńSĄ! :))) Pozdrawiam! :)
UsuńZrobiłam takie roladki jakiś czas temu na podstawie tej samej książki - były przepyszne. Twoje wyglądają bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńHania-Kasia, witaj. Odkrywam właśnie gruzińską kuchnię. Jest pełna niezwykłych połączeń smakowych. Wielce inspirująca. Uściski ślę! :))
UsuńBędę musiała pobakłażanić według Twoich wskazówek, fotografie bardzo do tego zachęcają!
OdpowiedzUsuńAga, polecam. Dla mnie bomba! Dziękuję i pozdrawiam. :))
UsuńBardzo ciekawe danie, podobają mi się te gruzińskie smaczki. Zapraszam Cię do mojej akcji Warzywa psiankowate 2012 :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Wpadnę! :)
Usuńnajpiękniejsze roladki jakie widziałam
OdpowiedzUsuńDziękuję Margot. :)))))
UsuńAle mam na nie ochotę!
OdpowiedzUsuńJednak kolendra nie "przejdzie" u nas. Czym mogłabym ją zastąpić? Dziękuję, iw, za stałą inspirację - odkąd Cię odkryłam, odkryłam też radość z gotowania. Za to mocnoooooo Cię całuję! Dosia
Bardzo dziękuję i zapraszam. :) "Kolendra nie przejdzie": w naci czy w ziarnach? To dość istotne... Jeśli w naci, to zastąpiłabym zwykłą pietruszką. Ale będzie to już zupełnie inne danie. Co nie znaczy, że mniej smaczne. Uściski! :)
UsuńW naci; w ziarnach nie próbowałam, mam nadzieję, że tu nie będzie problemu. Spróbuję z natką pietruszki. Dziękuję. Miłej soboty! Dosia
OdpowiedzUsuńCauss! :)
UsuńW naci; w ziarnach nie próbowałam. Mam nadzieję , że tu nie będzie problemu. Spróbuję więc z natka pietruszki. Dziękuję. Miłej soboty! Dosia
OdpowiedzUsuńCo za blog! Właśnie tego mi brakowało: zdrowo, kolorowo i inspirująco ;) Z 50 przepisów do wykorzystania na dzień dobry! Pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuńAle fajnie! Dziękuję za wpis! :)) Uściski! :)
UsuńŚwietne! Zapisane do zrobienia!
OdpowiedzUsuńMiło mi też poinformować Cię, że zostałaś przeze mnie nominowana:)
http://zdrowa-kuchnia-sowy.blogspot.com/2012/08/versatile-blogger-award.html
Pozdrawiam:)
Sowa_nie _sowa, życzę smacznego! Bardzo dziękuję za nominację. Ps. Co to takiego? Jakiś łańcuszek blogerski? :)
UsuńSuper danie chociaż nie dla Alergików, z uwagi na orzechy. Za takie zdrowe pyszności nominowałam Twój blog do Versatile Blogger Award:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://mamaalergikagotuje.blogspot.com/2012/08/versatile-blogger-award-i-moje-nominacje.html
Mamo Alergika, bardzo dziękuję za nominację! :)))) Co do przepisu, jest n jak najbardziej dla alergika, chyba że jesteście uczuleni na wszystkie pestki. z powodzeniem można go wykonać zastępując orzechy ziarnami słonecznika, dyni...
Usuń:) Uściski ślę i dziękuję raz jeszcze.
Z przyjemnością informuję, że nominowałam Ciebie do Versatile Blogger Award :) Szczegóły u mnie na blogu no i na innych blogach :)
OdpowiedzUsuńRetyyyyy! Bardzo dziękuję!!! Muszę zajrzeć bo nie mam pojęcia o co chodzi. :))) Uściski!
UsuńSuper! Z drobnymi modyfikacjami - bo czasem coś w domu jest, a czasem nie. Słonecznik, jak się ma za mało orzechów włoskich, połączony z resztą -pasuje jak najbardziej. A i z natką pietruszki dało radę. Dwuletnia Juliana jest zachwycona (dziecko, co je wszystko :D)! Ale i tak dla małej największą frajdą było dłubanie granata :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Właśnie robię.... o bosz.... po prostu można mieć orgazm :D Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńLidia
OMG! :D
Usuń