Pieczarki nie nie cieszą się szczególną estymą zwłaszcza pośród smakoszy "prawdziwych" leśnych grzybów. Mają kilka prozdrowotnych zalet, w tym największą, praktyczną - dostępność bez przedzierania się przez leśne zasieki. ;)
Warto sięgnąć jednak po pieczarki hodowane bez chemii, ekologiczne, co może być już porównywalne w kwestii dostępności z poszukiwaniem leśnego grzyba.
Można również spróbować domowej hodowli doniczkowej pieczarek podobnie jak (już raczej balkonowej) shitake'a (drewniane pale) albo boczniaka (worki słomiane).
Póki co mamy pieczarkę, nadziejemy ją sobie pysznościami, upieczemy i zjemy ze smakiem.
Zapraszam!
:)
składniki:
kilka pieczarek (stosunkowo duże kapelusze)
pomidorki koktajlowe
świeże zioła (np tymianek, oregano, bazylia)
słonecznik łuskany (kilka garści)
lubczyk
syrop klonowy (kapka ;) )
oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia
sos sojowy tamari - bezglutenowy
sól
pieprz
wykonanie:
słonecznik zmiksuj na pastę z lubczykiem (kilka liści), dodaj sól i pieprz, kapkę syropu klonowego. Pieczarki obierz, odetnij u nasady nóżkę tak by został ładny pieczarkowy pojemniczek i w całości wysmaruj dokładnie oliwą z oliwek wymieszaną z niewielką ilością sosu sojowego. Nóżki pieczarkowe pokrój drobno i dodaj do pasty słonecznikowej. Nadziewaj kapelusze pastą, osadź na szczycie pasty połówkę pomidorka koktajlowego, posyp suto ziołami i zapiekaj w piekarniku w temperaturze 160 stopni około pół godz. (możesz piec krócej lub dłużej, w zależności jaki stopień upieczenia pieczarki preferujesz. :) )
Gotowe!
Gotowe pieczarki pieczone podane na musie selerowo - ziołowym. |
Smacznego!
Ciao!
:)
Iwonka , to jest abrazja dla podniebienia , mam zdjęcia , tzn. siostra ma bo ja zapomniałam do niej zabrać aparat
OdpowiedzUsuńJa tylko zmieniłam trochę ten słonecznik tzn na noc zalałam go 2/3 wody i 1/3 sokiem z kiszonych ogórków i dopiero rano jak odsączyłam miksowałam
Dziękuję Alciu. Twoje pomysły jak zwykle brzmią pysznie. Całusy! :)))
UsuńPrzepysznie wyglądają!:)
OdpowiedzUsuńMerci! Całusy! :))
UsuńNo i po co ja tu wszedłem! ;)))
OdpowiedzUsuńŻeby teraz myśleć o tych zapiekanych pieczarkach :)))
heheheheeeeee! ;)
UsuńWitaj! :)))))
Dziękuję za inspirację! z braku dostatecznej ilości ziarna słonecznika wmieszałam do niego popping z amarantusa - wyszło pyszne !
OdpowiedzUsuńNie wiem jak w przypadku pieczarek hodowlanych, ale tych rosnących "na wolności" podobno nie wolno zjadać- zawierają agarytynę, która ma działanie mutagenne i rakotwórcze - tak to napisane mam w kieszonkowym atlasie grzybów z 2003 roku....
OdpowiedzUsuń